Bramkarz Legii zdradza z tej okazji, w rozmowie z portalem, swoje pragnienie, by wyjechać do lepszej ligi. O to, kto był najlepszy w roku 2008 zapytaliśmy także byłych piłkarzy Legii - Leszka Pisza, Jerzego Podbrożnego, Cezarego Kucharskiego i wszyscy byli zgodni. Na to miano zasłużył sobie Jan Mucha. - Tym bardziej mi miło. Za chwilę zacznie się nowa runda, będzie wiele meczów, w których będę mógł udowodnić, że rzeczywiście zasłużyłem na te wszystkie miłe słowa. A będzie o co walczyć - trzeba zdobyć mistrzostwo Polski, awansować na mistrzostwa świata. Muszę się dobrze przygotować, by udanie rozpocząć ten rok i rundę wiosenną. - A nie jest tak, że zdobyłeś z Legią już prawie wszystko na krajowym podwórku, zdobyłeś indywidualnie wiele nagród i wyróżnień i teraz chcesz spróbować czegoś nowego? - Jasne, że chcę. Dziwię się piłkarzom, którzy nie chcą wyjechać z Polski do lepszej ligi. Legia jest takim klubem, w którym można się dobrze wypromować i odejść do lepszego klubu, do lepszej ligi. Trzeba do tego dążyć ze wszystkich sił. Legia żyje ze sprzedawania piłkarzy, choć być może za kilka lat będzie inaczej. Może jak powstanie nowy stadion, Legia będzie kupowała zawodników za duże pieniądze. Obecnie jednak klub żyje ze sprzedawania piłkarzy, więc jeśli pojawi się dobra oferta to trzeba z niej skorzystać. A w jakiej lidze chciałbym zagrać? Najchętniej w angielskiej lub hiszpańskiej. - A masz jakieś oferty? - Jest dużo zapytań, ale tej jednej konkretnej oferty na razie brak. Mam z Legią ważny kontrakt jeszcze przez półtora roku, więc jestem spokojny o swoją przyszłość. Być może klub zaproponuje mi przedłużenie umowy, a być może odejdę wcześniej. Są jeszcze trzy dni okienka transferowego, więc wszystko może się zdarzyć. - A kto w ocenie Jana Muchy jest najlepszym bramkarzem w polskiej lidze? - Nie będę mówił o sobie, bo nie wypada. Ale jest kilku naprawdę bardzo dobrych bramkarzy. Przede wszystkim Sebastian Przyrowski. Podoba mi się także Mariusz Pawełek, którego - nie wiem czemu - Wisła nie docenia. Krakowianie szukali teraz bramkarza na Słowacji, interesowali się jednym. Moim zdaniem nie nadaje się on do Wisły, ale to tylko moje zdanie. - Co jest takiego magicznego w Polsce, że mamy świetnych bramkarzy? Obrońcy, pomocnicy czy napastnicy nie robią furory w Europie, natomiast bramkarze grają w dobrych klubach. - Macie bardzo dobrych trenerów, są szkółki na wysokim poziomie - to wszystko procentuje. Trener Krzysztof Dowhań czy Andrzej Dawidziuk to naprawdę świetni fachowcy. Polska szkoła trenerska bramkarzy stoi na najwyższym poziomie i trzeba robić wszystko, by takie tradycje podtrzymać, a przy okazji zastanowić się, czemu z zawodnikami z pola nie jest już tak pięknie. - W innych krajach nie ma takich trenerów bramkarzy, jak w Polsce? Na Słowacji nie spotkałeś dobrych fachowców? - Są na Słowacji trenerzy bramkarzy, ale nie tacy jak w Polsce. Nie ma też szkółek. Grałem i trenowałem na Słowacji, nie chcę oceniać tych szkoleniowców, ale w Polsce są zdecydowanie lepsi. Trener Dowhań jest światowej klasy fachowcem, to co robi jest skuteczne. Nie jest przypadkiem, że wychował tylu dobrych golkiperów. - Zgrupowanie Legii zbliża się ku końcowi. Cieszysz się, że wracasz do Polski? - Bardzo się cieszę, moja kobieta niedługo będzie rodzić. Termin ma wyznaczony na 22 lutego, ale wiadomo jak to jest. Rozwiązanie może przyjść dwa tygodnie przed jak i dwa tygodnie po terminie. Mam już syna, ma 3,5 roku więc nie denerwuję się tak jak za pierwszym razem, ale myślę o tym i cieszę się, że wracam. Poza tym tutaj nie mamy praktycznie wolnego czasu, do tego, że w zimowym okresie nie widuję rodziny już się przyzwyczaiłem, ale czas wolny zawsze jest potrzebny. Choćby po to by odpocząć.