Jak poinformowało "Życie Warszawy" działacze Legii wpadli na pomysł, aby chuliganów, przez których płacą kary, zaskarżać do sądu i żądać odszkodowania. Okazuje się, że stołeczny klub będzie prekursorem w kraju. W Wiśle Kraków, Lechu Poznań i kilku innych zespołach zdecydowano się na razie na tzw. odpowiedzialność zbiorową. Oznacza to po prostu podwyżkę cen biletów, aby zrekompensować sobie straty. Przy Łazienkowskiej było podobnie i doszło do otwartego konfliktu między klubem a sympatykami drużyny. Za wyczyny kilku chuliganów konsekwencje ponoszą Bogu ducha winni kibice. Wtedy powstał pomysł, aby spróbować w inny sposób ratować klubowe finanse. Piotr Zygo, prezes KP Legia Warszawa SSA, zdecydował się wystąpić z pozwem do sądu na kibica, który narozrabiał w Tbilisi. Podczas chwili ciszy przed meczem Adam G. oddał publicznie mocz na stadionie. Legia zapłaciła za to osiem tys. franków szwajcarskich kary. Teraz będzie żądać od Adama G. zwrotu pieniędzy. Otrzymał on też od Legii zakaz stadionowy. Mimo zakazu pojawiał się jednak na meczach rezerw Legii i w klubowym pubie.