Piątkowy mecz w Warszawie miał oficjalnie zainaugurować Idea Ekstraklasę, jak obecnie po podpisaniu przez PZPN umowy sponsorskiej z PTK Centertel nazywa się liga, ale do tego nie doszło. Przed spotkaniem kluby zrzeszone w tzw. G4 (w tym Legia) podjęły decyzję "o wstrzymaniu wdrożenia umowy przez te Kluby na terenie ich stadionów". Na Łazienkowskiej nie było więc logo Idei (nie licząc koszulek graczy Pogoni), nie zabrakło natomiast emocji, choć warunki nie sprzyjały piłkarzom. PZPN podjął w poniedziałek decyzję, aby na początek rundy wiosennej rozegrać mecze tylko na stadionach, które mają podgrzewane płyty. Na Łazienkowskiej murawa nie była jednak zielona. Piłkarze musieli grać na białym puchu, przy ciągle padającym śniegu. Początkowo lepiej do tych warunków przystosowali się podopieczni Bohumila Panika. Pogoń, w której barwach zadebiutowało kilku nowych zawodników (Czesi Radek Divecky, Tomas Kuchar, Brazylijczycy Edi Carlos Andradina i Adriano Gerlin da Silva, Słowak Boris Pesković, Serb Mirko Poledica) była groźniejsza, stwarzając sobie kilka sytuacji podbramkowych. Z bardzo dobrej strony pokazał się Divecky, który uczestniczył w prawie każdej groźnej akcji gości. Dwukrotnie jednak jego uderzenia zostały zablokowane przez obrońców Legii, a raz, po indywidualnej akcji, trafił piłką w boczną siatkę. Nie wiadomo jednak, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby na jego początku sędzia nie odgwizdał pozycji spalonej, właśnie Diveckiego. Veselin Djoković, obrońca Legii, uprzedzając czeskiego napastnika, skierował piłkę do własnej siatki, ale arbiter gola nie uznał. Nawet powtóki telewizyjne nie przekonują, że Krzysztof Słupik miał rację. Pogoń nie wykorzystała swoich szans na początku meczu, zrobili to w drugiej połowie gospodarze. Pierwszą bramkę dla Legii zdobył uderzeniem głową Marek Saganowski wykorzystując dokładne podanie od Tomasza Kiełbowicza. Po tym golu napastnik warszawian mógł wraz z kolegami zrobić kołyskę dla niedawno urodzonego syna Antosia. Wynik podwyższył Piotr Włodarczyk, który wykorzystał prostopadłe zagranie od Aleksandara Vukovicia, a rezultat ustalił Kiełbowicz precyzyjnie wykonując rzut wolny. Jacek Zieliński, trener Legii, mógł więc cieszyć się ze zwycięstwa, odniesionego w pierwszym, prowadzonym przez siebie oficjalnie, meczu ligowym. Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:0 Bramki: Marek Saganowski (48.), Piotr Włodarczyk (70.), Tomasz Kiełbowicz (74., wolny). Sędziował Krzysztof Słupik (Tarnów). Żółta kartka: Rafał Grzelak (Pogoń). Widzów ok. 8 000. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?mecz=167981">Zobacz opis meczu</a> oraz <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/tab"> tabelę ekstraklasy.</a>