PSG już latem chciało kupić Rogera, ale wówczas strony nie doszły do porozumienia. Włodarze Legii postawili zaporową cenę - 5 milionów euro. "Owszem kilka miesięcy temu słyszałem o zainteresowaniu ze strony PSG. Później sprawa nieco przycichła, ale dobrze, że ktoś jeszcze o mnie we Francji pamięta" - powiedział Roger w "Przeglądzie Sportowym". "Wiem, że przedstawiciele PSG obserwowali Rogera, ale do tej pory żadnej oferty nie otrzymaliśmy" - stwierdził dyrektor sportowy stołecznego klubu Mirosław Trzeciak. Według "PS", menedżer Rogera Marcelo Robalinho ma w piątek przylecieć do Warszawy, żeby ustalić szczegóły transferu. "Menedżer Rogera od dawna zapowiadał swoją wizytę w Warszawie. Chciał się z nami poznać, porozmawiać. Takie kurtuazyjne odwiedziny" - podkreślił Trzeciak. "Byłoby nietaktowne gdybym mówił teraz o odejściu, bo w Legii czuję się bardzo dobrze i jestem jej zawodnikiem. Wiadomo, że każdy piłkarz chce się rozwijać i grać w coraz lepszych klubach, a co za tym idzie, lepiej zarabiać. Niby pieniądze nie są najważniejsze, ale muszę myśleć o przyszłości. Najchętniej odszedłbym w momencie, kiedy odzyskalibyśmy dla Legii mistrzostwo Polski. Ale z drugiej strony, kusiłaby perspektywa gry w Lidze Mistrzów, a o tym marzy każdy piłkarz. Jednak na razie nic nie podpisałem" - wyznał Roger.