Legia Warszawa kontynuuje świetną passę. W meczach ligowych jest niepokonana od siedmiu spotkań. W tym czasie zespół Aleksandara Vukovicia, który tchnął w drużynę nowego ducha i potrafił odpowiednio poukładać na boisku, wygrał pięć spotkań, dwa zremisował. W sobotę, wciąż aktualni jeszcze mistrzowie Polski pokonali przy Łazienkowskiej Lechię Gdańsk 2-1, dzięki czemu awansowali na dziesiąte miejsce w tabeli. - Widać, że jest coraz większa pewność w drużynie Legii. Widać też zmianę w sposobie gry. Próbuje grać coraz wyżej, do czego nas przyzwyczaiła w poprzednich latach, gdy dominowała nad rywalem. W meczu z Lechią było to widoczne zwłaszcza w pierwszej połowie i przyniosło efekt w postaci objęcia prowadzenia. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Zwłaszcza w pierwszej połowie mogła się podobać gra zespołu Aleksandara Vukovicia. 1-0 do przerwy, to był najniższy wymiar kary dla Lechii. Także po zmianie stron Legia miała swoje okazje, mogła strzelić więcej, niż tylko jedną bramkę i zapewnić sobie spokój w końcówce. Trener ma jednak teraz materiał do analizy, że trzeba przygotować zespół do gry przez pełne 90 minut - mówi Marcin Baszczyński. Już w środę Legia zagra w półfinale Pucharu Polski na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, (początek spotkania i transmisji w Polsacie Sport od godz. 18). Jeśli w ostatnich siedmiu meczach sezonu drużyna ze stolicy nie zdoła wspiąć się na czwarte miejsce w tabeli, to właśnie rozgrywki Pucharu Polski są dla niej ostatnią szansą na występ w nowym sezonie w europejskich pucharach. Legia. Marcin Baszczyński: Trener ma materiał do analizy - Na dziś Legia wygląda na mocną drużynę i zapowiada się ciekawe spotkanie w Częstochowie. Uważam, że w sięgnięcie po ten puchar Legia powinna właśnie celować. Nie wiadomo jednak, czy do tego spotkania z Rakowem nie przystąpi osłabiona, bo kontuzji doznał jej jeden z najważniejszych piłkarzy w rundzie wiosennej, czyli Paweł Wszołek - dodaje sześciokrotny mistrz Polski. Losowanie grup MŚ: Marcin Baszczyński: Drugie miejsce w grupie absolutnie w naszym zasięgu W latach 2000-2006 Marcin Baszczyński rozegrał 35 spotkań w reprezentacji Polski. W rozmowie z nami pokusił się o ocenę losowania rywali dla "Biało-Czerwonych" podczas tegorocznych mistrzostw świata w Katarze. Przypomnijmy, pierwszy mecz na mundialu Polacy zagrają 22 listopada, rywalem zespołu Czesława Michniewicza będzie Meksyk. Cztery dni później reprezentacja Polski zmierzy się z Arabią Saudyjską, a w ostatni meczu grupowym Polska zagra z Argentyną. - Ja cieszę się z tego losowania, uważam, że jest dla nas korzystne. Musze się pochwalić, że prawie w całości wytypowałem "polską" grupę. Tylko zamiast Argentyny spodziewałem się Portugalii. Ta grupa się mi podoba, wcale się nie przestraszyłem losowania i z dużym optymizmem patrzę na to, co wydarzy się w listopadzie w meczach grupowych naszej reprezentacji. Drugie miejsce jest absolutnie w naszym zasięgu - zakończył zdobywca jednej bramki dla reprezentacji Polski. Rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż