Legia Warszawa jak na razie rozgrywa naprawdę dobry sezon. Wicemistrzowie Polski odpadli już wprawdzie z walki o obronę Pucharu Polski, ale wciąż pozostaje w grze o dwa pozostałe trofea. Mowa rzecz jasna o mistrzostwie Polski oraz Lidze Konferencji Europy. Obie te misje nie będą jednak łatwe. Legia w lidze do drugiej rundy podejdzie z pokaźną stratą, choć nie można powiedzieć, że przewaga liderującego Śląska Wrocław jest niemożliwa do odrobienia. Znamy kulisy pilnego spotkania w domu Roberta Lewandowskiego. Dwóch piłkarzy Barcelony nie dotarło Na pewno nie będzie jednak o to łatwo, bo na dziś różnica między tymi zespołami wynosi dokładnie dziewięć punktów. Z kolei w Lidze Konferencji Europy Legii względnie sprzyjał los. W swoim pierwszym dwumeczu fazy pucharowej tych rozgrywek zespół z Warszawy trafił bowiem na Molde FK. Z Pewnością jest to rywal, którego można uznać za taki, z którym "Wojskowi" mogą powalczyć o awans i dalszą grę o trofeum. Trudno nawet wskazać tu faworyta. Legia pokazała moc. Drużyna straszy rywali Do drugiej rundy Legia podejdzie na pewno w zmienionym składzie. Kosta Runjaić bowiem nie może skorzystać z Bartosza Slisza, który był kluczowym zawodnikiem w zespole Niemca. Polak odszedł bowiem do Major League Soccer, gdzie będzie kontynuował swoją karierę. Trener Legii musi więc szukać rozwiązań, które "zatamują krwawienie" po odejściu reprezentanta Polski. Rozwiązania testowane są na obozie w Turcji, gdzie Legia gra mecze towarzyskie. Koniec Michała Probierza w reprezentacji Polski? Wszystko zależy od baraży, może sam zrezygnować W ostatnim spotkaniu sprawdzającym formę Legia mierzyła się z Dynamem Kijów, a więc rywalem, który w Europie szanowany jest bardzo mocno. Zespół z Warszawy okazał się w tym starciu wyraźnie lepszy. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 2:1 dla "Wojskowych", a gole strzelali Ernest Muci i Rafał Augustyniak. W drugich 45 minutach na listę piłkarzy z golem wpisał się także Blaz Kramer i ostatecznie Legia wygrała 3:1, co zwiastuje dobrą formę. Niedosyt w drużynie jest duży. - To był najgroźniejszy rywal podczas obozu w Turcji, czołowy zespół ligi ukraińskiej. Sparing na plus, ten wynik mógł być większy. W defensywie i ofensywie było sporo pozytywnych rzeczy. Nie powinniśmy tak łatwo stracić gola, ale ogólnie test bardzo na plus - powiedział po samym meczu Patryk Kun w rozmowie z portalem "Meczyki.pl". Wydaje się więc, że walka o mistrzostwo zapowiada się pasjonująco.