Pan Hubert w narodowych barwach rozegrał 32 spotkania, których uwieńczeniem był olimpijski finał na igrzyskach w Monachium w 1972 roku i złoty medal. Jako zawodnik Górnika Zabrze 8 razy zdobywał mistrzostwo Polski, a 6 razy krajowy puchar. Potem był świetnym trenerem, po mistrzostwo Polski sięgał z Szombierkami Bytom w 1980 i swoim Górnikiem w 1985 i 1986 roku. Sam był blisko objęcia posady selekcjonera pod koniec lat 80., ale PZPN postawił wtedy na Andrzeja Strejlaua. Co powiedział o nominacji Czesława Michniewicza? Dobrze, że jest Polak - Trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo to wybór prezesa Kuleszy, który ma takie prawo. Zdecydował się na Michniewicza, a czy to dobry wybór, to okaże się po spotkaniu barażowym z Rosją w marcu i ewentualnie po drugim barażu. Jeżeli zakwalifikujemy się do mistrzostw świata, to okaże się, że wybór był bardzo dobry, a jeżeli nie, to rozpocznie się dyskusja dlaczego Michniewicz, a nie kto inny. Strasznie trudno odpowiedzieć na takie pytanie - mówi Hubert Kostka. Dodaje przy tym. - Muszę powiedzieć, że był jednym z moich kandydatów od początku, chociaż go nie znam, raz miałem możliwość spotkania się z nim. Zawsze przy takim wyborze będą plusy i minusy. Myślę, że był faworytem większej części dziennikarzy, którzy robili mu takie publicity. Ja na pewno życzę mu wszystkiego najlepszego, bo podjął się bardzo ciężkiej roboty. O tych zagranicznych kandydatach w ogóle się nie będę wypowiadał, bo uważam, że przy polskiej reprezentacji powinien być polski trener. Zawsze jak tak było, to odnosiliśmy największe sukcesy, a te zagraniczne wybory, od Francuza Prouffa do Sousy, to były nieudane wybory, a szczególnie teraz, kiedy te zgrupowania są bardzo krótkie i ten trener nawet za bardzo zawodników nie może poznać. Selekcjonerem powinien być Polak i dobrze się stało, że tak jest - stwierdza. Duży minus dla selekcjonera A co z kontaktami nowego selekcjonera z niesławnym "Fryzjerem" przed laty, co tak wybrzmiało na poniedziałkowej konferencji, na której nowy selekcjoner został przedstawiony? - Na pewno nie będzie to plus dla nowego trenera. Było wiele procesów, a ludzie będą to pamiętali i to ogromny minus dla szkoleniowca reprezentacji, który powinien być czysty i wolny od jakichkolwiek podejrzeń. Z drugiej strony nie był oskarżony, ale też jak słyszy się, to miał być świadkiem koronnym w całej sprawie. Coś musiało być w tym wszystkim i na pewno nie jest to dla niego plus - odpowiada były znakomity reprezentant Polski. Czesław Michniewicz: Pana wypowiedź nadaje się do prokuraturyKontrakt do końca roku, ale PZPN może go rozwiązać