Tomasz Frankowski zapracował na status jednej z legend polskiej Ekstraklasy. Bramkostrzelny napastnik do dziś nosi miano jednego z najskuteczniejszych zawodników ligi dzięki 168 bramkom na koncie. Czterokrotnie sięgał po koronę króla strzelców, a wyróżnił się także pod względem występów w najwyższej klasie rozgrywek. Pod tym względem na stałe wpisał się do Klubu 300. Tomasz Frankowski: Odwiedziłbym Putina w nocy Z wielkim sentymentem wspominają "Franka" zwłaszcza kibice Wisły Kraków, w której przez lata był gwarantem strzelania goli jak na zawołanie. W tym czasie "Biała Gwiazda" była dumą całej ligi, a u nas zdominowała rozgrywki, razem z Frankowskim zdobywając pięć mistrzostw Polski. Frankowski po karierze zawodniczej imał się pracy przy futbolu, a obecnie realizuje się w polityce. Od 2019 roku jest naszym reprezentantem w Parlamencie Europejskim. W cyklu "Proszę wstać, sonda idzie..." na łamach "Przeglądu Sportowego" Frankowski odpowiedział na kilka niełatwych pytań. Dał też do zrozumienia, choć reakcję skwitował śmiechem, że ma wysokie aspiracje w swoim nowym fachu. Zapytany, jak widzi siebie za pięć lat, odpowiedział, że w roli przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Bardzo wymowna była jednak odpowiedź na pytanie, co zrobiłby, gdyby był niewidzialny. I tutaj "Franek" niewątpliwie użył swego intelektu, żeby nazbyt wprost nie zakomunikować tego, co najpewniej miał na myśli. Adresatem jego słów jest współczesny zbrodniarz wojenny i jeden z największych terrorystów na świecie, prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin. - Odwiedziłbym Putina w nocy - odparł Frankowski. Resztę scenariusza każdy może sobie dopowiedzieć...