Legia Warszawa ostatnio przegrała w PKO BP Ekstraklasie 19 września, z kolei Lechia Gdańsk w dwóch ostatnich meczach ligowych musiała uznać wyższość rywala. Czy w takim razie sobotni mecz między tymi dwoma drużynami (początek o godz. 20) ma zdecydowanego faworyta? - Nie grałem jeszcze z Legią prowadzoną przez trenera Michniewicza, a to będzie na pewno ciekawe i interesujące. Czekam na tę konfrontację. Wszystko zależy nie tylko od trenera, ale też od tego jaki zespół on prowadzi, jaki ten zespół ma potencjał i sądzę, że szykuje się interesujące spotkanie. Legia dysponuje silnym składem i zobaczymy jak ta konfrontacja wypadnie - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Gdańszczanom przyjedzie zmierzyć się z Filipem Mladenoviciem, który w poprzednich rozgrywkach grał w Gdańsku. Teraz występuje w Warszawie. - Filip już u nas się dobrze prezentował. Odbudowaliśmy go, wrócił do reprezentacji Serbii. Zaliczał u nas asysty, bramki i cenię go sobie również jako człowieka. Myślę, że został przez nas fajnie pożegnany. Podeszliśmy ze zrozumieniem, nie ukrywaliśmy, że Filip odejdzie, zaakceptowaliśmy to. Kibice go świetnie pożegnali i docenili. Cieszę się na to spotkanie, bo myślę, że im więcej dobrych zawodników tym lepiej dla widowiska. Trzeba jednak pamiętać, że Legia to nie tylko Filip Mladenović. To solidna drużyna, która ma innych dobrych zawodników, ale cieszymy się na spotkanie z Filipem i fajnie będzie się skonfrontować - powiedział Stokowiec. Obecnie w podobnej sytuacji jak jakiś czas temu Mladenović znajduje się Kenny Saief. Zawodnik z dobrym piłkarskim CV, który przyjechał do Polski odbudować formę. - W zespole i generalnie w piłce nożnej jest miejsce dla artystów i indywidualistów. Często zdarza się, że tymi indywidualistami są napastnicy, bramkarze, albo też lewoskrzydłowi. Kenny jest zawodnikiem o dużym potencjale, dużo nam daje w ofensywie, wiele dzięki niemu zyskujemy. Pracujemy nad tym, żeby jego działania były skierowane bardziej bezpośrednio do bramki rywala. Ja jestem zadowolony z jego postawy. Oczywiście jest wiele rzeczy do poprawy. To jest zawodnik, który przyszedł do nas na odbudowę, podobnie jak wspomniany wcześniej Filip Mladenović. Liczę, że ta jego dobra gra, umiejętność utrzymania się przy piłce czy nietuzinkowe rozwiązania będą przynosiły efekty. Takim zawodnikom nie jest łatwo grać i wkomponować się w drużynę, bo często ich myślenie jest gdzieś poza schematami i tutaj musimy być wyrozumiali. Wezmę go w obronę i zrobimy wszystko, żeby ten jego potencjał przysłużył się jeszcze bardziej drużynie i naszym zdobyczom punktowym. Piotr Stokowiec grał i trenował Polonię Warszawa, czy w związku z tym mecz przeciw lokalnemu rywalowi "Czarnych Koszul" jest dla tego szkoleniowca czymś niezwykłym? - Legia stała się salonem piłkarskim i to jest poniekąd okno wystawowe naszego futbolu. Jeśli dobrze się zagra w Warszawie i przywiezie się korzystny rezultat, to wszyscy to widzą i jest to na pewno bardziej doceniane. Lechia w ostatnim czasie też stała się drużyną topową, zespołem z top 4 naszej ligi. Cieszę się na taką konfrontację, jest to mecz kolejki. My jako Lechia pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie dobrze grać z takimi rywalami, potrafimy wygrywać przy Łazienkowskiej. Takie są nasze ambicje, chcemy grać z Legią i jestem zadowolony, że będzie do tego okazja, bo takie mecze są solą piłki. Chcemy tam dobrze zagrać i przywieźć korzystny rezultat - zakończył Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk. MS