To mogło umknąć widzom sobotniego meczu Legia Warszawa - Lechia Gdańsk (2-0). Już po jego zakończeniu mocno werbalnie starli się piłkarz gospodarzy Igor Lewczuk i piłkarz gości Michał Nalepa. W efekcie obaj otrzymali swoje drugie żółte kartki w tym meczu, a w konsekwencji czerwone. Dla Nalepy to bardzo zła wiadomość. To już trzecia czerwona kartka dla tego zawodnika, tym samym wyrównał "osiągnięcie" Rafała Augustyniaka z rozgrywek 2013/14. Sygnalizowaliśmy taką możliwość tydzień temu i udało się wykrakać. Co więcej dwie żółte kartki w Warszawie są dla Nalepy upomnieniami numer 7 i 8 w sezonie, co oznacza pauzę w kolejnym spotkaniu ligowym. W poniedziałek, 14 grudnia o godzinie 18 rywalem gdańszczan w ostatnim domowym meczu roku 2020 będzie Wisła Płock. Poza Nalepą z powodu nadmiaru kartek zabraknie w Lechii Jarosława Kubickiego i Tomasza Makowskiego. To bardzo poważne osłabienia, zabraknie najlepszego stopera, podstawowego środkowego pomocnika i najwięcej grającego młodzieżowca. W tej sytuacji do składu zapewne przywróceni zostaną chorwacki stoper Mario Malocza i 18-letni Jakub Kałuziński oraz przeważnie rezerwowy Maciej Gajos. Trener Piotr Stokowiec ma spory ból głowy, gdyż jak pisaliśmy wcześniej - bez Nalepy drużyna czuje się jak bez ręki. MS Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!