Już niespełna tydzień dzieli zespół mistrza Polski od inauguracji rozgrywek grupowych Ligi Europejskiej. W czwartek, 16 września poznaniacy zagrają w Turynie z Juventusem. Wcześniej jednak Lecha czeka przeprawa ze Śląskiem we Wrocławiu. "Mecz ze Śląskiem to nie jest dla nas żaden poligon doświadczalny przed spotkaniem z Juventusem. Oczywiście, ten Juventus jest tam gdzieś w naszych myślach, ale skupiamy się przede wszystkim na najbliższym meczu ligowym. Po porażce w Białymstoku, nasza sytuacja jest specyficzna, dlatego do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo" - zapowiadał Zieliński. Szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z usług kadrowiczów - Tomasza Bandrowskiego i Jacka Kiełba. Obaj wrócili ze zgrupowania reprezentacji z kontuzjami. Nie w pełni sił jest jeszcze Jasmin Buric. "Na szczęście do składu wracają Seweryn Gancarczyk i Bartosz Bosacki. Solidnie przepracowali te dwa tygodnie wolne od ligi. Są gotowi do gry od pierwszej minuty" - podkreślił trener lechitów. Zdaniem Zielińskiego, Śląsk to zespół mocniejszy niż w ubiegłym sezonie. "Doszli do składu Waldemar Sobota, Przemysław Kaźmierczak i Cristian Omar Diaz. Zdecydowanie lepiej prezentują się w ofensywie. Nie można tej drużyny oceniać przez pryzmat meczu z Lechią Gdańsk (przegranego przez Śląsk 0-2 - przyp. red), bo pierwsze trzy spotkania zagrali całkiem niezłe. Trochę pechowo przegrali z Legią Warszawa" - ocenił. "Czeka nas trudne spotkanie, tym bardziej, że Śląsk to taki odwieczny rywal dla Lecha" - podsumował Zieliński. Mecz Śląska z Lechem rozegrany zostanie w sobotę o godz. 18.15. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Lech Poznań! Wyniki, tabela i terminarz Ekstraklasy!