Wszystko wskazuje na to, że nie będą to wymieniani wcześniej Kamil Glik, Artur Sobiech, czy Maciej Sadlok. Do Poznania nie trafi także Serb Predrag Sikimić. Powód? Jak zawsze ten sam w rodzimej lidze, czyli pieniądze. A raczej, jak określają klubowi działacze: zbyt duże rozbieżności finansowe zainteresowanych transferem stron. Pion sportowy Lecha podkreśla jednak, że nadal nie rezygnuje ze starań o klasowych piłkarzy. Na liście życzeń sterników drużyny z Bułgarskiej znajduje się podobno bardzo wiele ciekawych nazwisk. Dominują jednak przeważnie te zagraniczne. A wszystkie szczegóły, póki co, trzymane są w głębokiej tajemnicy. Jak solidarnie jednak zapewniają przedstawiciele klubu wzmocnienia będą w najbliższym czasie. I to na pozycjach dla poznańskiej ekipy priorytetowych, czyli obrońcy i napastnika. W stolicy Wielkopolski wyraźnie chcą zmienić dotychczasową politykę zakupu zawodników. W planach kierownictwa jest głównie wypożyczanie graczy, z ewentualną późniejszą opcją ich definitywnego wykupu. Wszystko po to, by uniknąć podobnych sytuacji oraz nadmiernej krytyki mediów i kibiców, tak jak przy okazji ostatnich transferów chociażby Harisa Handżicia i Gordana Golika. Łukasz Klin, Poznań