Lech Poznań ma bardzo liczną kadrę, ale w ostatnich dwunastu dniach została ona uszczuplona aż o ośmiu piłkarzy. Tomasz Kędziora i Bartosz Salamon pojechali na zgrupowanie reprezentacji Polski, Jesper Karlström Szwecji, Nika Kwekweskiri Gruzji, Lubomir Šatka Słowacji, a Jakub Kamiński, Michał Skóraś i Filip Marchwiński - polskiej młodzieżówki. Dla Salamona wyjazd do Szkocji zakończył się bardzo źle - filar defensywy "Kolejorza" doznał kontuzji mięśniowej i przez minimum miesiąc nie zagra. Możliwe nawet, że i dłużej. - Bartek po kontuzji poleciał do Włoch. przeszedł tam serię badań, powstała jakaś diagnoza, a w Poznaniu przechodzi rehabilitację. Rokowania są różne, wszystko zależy od jego organizmu: jak szybko te struktury się zrosną i będzie mógł wejść w jakikolwiek trening. Czy zobaczymy go przed końcem sezonu? Wierzę, że tak, przechodzi bardzo intensywną rehabilitację, to duży wysiłek i wierzę, że na początku maja może być już na boisku - uważa Skorża. W najbliższym czasie Salamona zastąpi zapewne Šatka, a w razie innych wypadków losowych: Tomasz Kędziora. Jesper Karlström zmęczony psychicznie Innego rodzaju problem Lech ma z Jesperem Karlströmem, który dostał zaskakujące powołanie do reprezentacji Szwecji i zagrał w arcyważnych meczach z Czechami i Polską. W tym drugim spowodował rzut karny, co miało kluczowy wpływ na losy tego spotkania. Po spotkaniu piłkarz był obrażany w mediach społecznościowych przez szwedzkich kibiców, a tamtejsza federacja zainteresowała sprawą prokuraturę. I choć Lech wrzucał do swoich mediów społecznościowych zdjęcia uśmiechniętego Karlströma z czwartkowego treningu, to piłkarz wrócił jednak do Poznania w kiepskiej formie psychicznej. Na dodatek - z lekkim urazem. - Jesper miał bardzo trudne te ostatnie godziny, krótko z nim rozmawiałem, nie widziałem jednak jakiegoś przybicia czy zrezygnowania. Owszem, jest trochę zmęczony fizycznie i psychicznie, ale trudno w tej sytuacji nie być. To było spotkanie o dużą stawkę i jego zespół przegrał, niestety dla Jespera - mówił w czwartek trener Lecha Maciej Skorża. - Zaapelowałem do piłkarzy, by zamknąć już ten rozdział, zapomnieć o nim, bo teraz żyjemy już Lechem Poznań i liczy się tylko temat Śląska - dodaje szkoleniowiec. I choć w czwartek Skorża nie był jeszcze pewne, czy Karlström zagra od początku we Wrocławiu, to raczej było to mało prawdopodobne. Środek pola będą prawdopodobnie tworzyć Radosław Murawski i Pedro Tiba, a przed nimi znajdzie się Joao Amaral. Wielu reprezentantów z Lecha? Trener nie widzi problemu Dla Lecha dziwne zapewne jest to, że wysyłając aż ośmiu graczy na mecze reprezentacji musi grać już w piątek, czyli w pierwszym możliwym terminie. Wszystkich piłkarzy Skorża miał na zajęciach dopiero w czwartek, nie miał nawet wtedy jeszcze dokładnego raportu medycznego. A już po kilku godzinach zespół wyjechał do Wrocławia. Czy Maciej Skorża żałuje tego, że jego zawodnicy są doceniani i grają w reprezentacjach? - Dwa tygodnie temu rozmawiałem z Bartkiem i Jesperem i widziałem ludzi, którzy wyglądali na bardzo szczęśliwych. Ciężko pracowali na coś, co udało im się osiągnąć. Cieszyłem się razem z nimi i tak do tego podchodzimy. Jesteśmy dużym klubem, z ambicjami bycia klubem europejskim, a w związku z tym musimy się liczyć z podobnymi sytuacjami. I być na nie przygotowani - mówi Skorża. - Dla sztabu trenerskiego to jednak duże wyzwanie, bo zawodnicy są na różnym poziomie zmęczenia i przygotowania taktycznego. Nie będą go jednak wyolbrzymiał, mamy 24 godziny, w piątek jeszcze rozruch i zawodnicy pewnie dojdą do siebie. Ważne, by byli gotowi do walki i nie trzeba było wystawiać kogoś z ryzykiem odnowienia się kontuzji - kończy szkoleniowiec. Artur Sobiech wznowił treningi i doznał kontuzji Z kadry Lecha na dobre wypadł raczej Artur Sobiech, który po problemach pokoronawirusowych wrócił w poniedziałek do treningu, a już w środę doznał urazu. - To bardzo złe wiadomości, ale na razie nie mogę powiedzieć, jak poważny jest to uraz. Artur ma wyjątkowego pecha, czekamy na dokładną diagnozę - mówił w czwartek Skorża. Śląsk Wrocław - Lech Poznań: gdzie transmisja? Mecz Śląsk - Lech w piątek o godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport i Canal+ 4K, relacja na żywo na sport.interia.pl.