- Jak na pierwsze spotkanie jakiś czynnik niepewności był, nie wiadomo jak zespoły będą się prezentowały. Lech słynie z tego, że potrafi w pierwszych minutach wybić piłkę z głowy drużyną przyjezdnym i tutaj był podobnie - powiedział trener "Czarnych Koszul", Dariusz Kubicki. - Mieliśmy sporo problemów, nie potrafiliśmy zatrzymywać akcji rozgrywanych z polotem. Jednak szczęście było po naszej stronie fantastyczne interwencje Pawła Kieszka. Po bramce Dariusza Dźwigały byłem zadowolony z tego co działo się na boisku. Miło jest rozpocząć sezon od zwycięstwa , bardzo mi zależało na tym aby chłopcy, którzy ciężko pracują zobaczyli, że warto. Mam nadzieję, że tak będzie w kolejnych spotkaniach - dodał. - O naszej porażce zadecydował nieskuteczny fragment gry od pierwszej do dwudziestej minuty, gdzie stworzyliśmy cztery doskonałe sytuacje. Powinniśmy wykorzystać dwie i wówczas mecz ułożył by się inaczej. Takie było założenie, aby od początku zdobyć gola. Strzał Dźwigały skuteczny, ale ostrzegałem piłkarzy, że on potrafi uderzyć z dystansu. Krzysiek powinien interweniować. Powtórzyła się sytuacja ze sparingu z Amiką, gdzie do momentu utraty bramki graliśmy dobrze, później jej utrata nas podłamała. Szkoda, że tak się stało. Założenia były inne. Wiadomo, że i my i Polonia nie będziemy grać o mistrzostwo tylko o środek tabeli. Zależało nam na zwycięstwie, ale tak się nie stało. Jednak poprzedni sezon zaczęliśmy od sześciu punktów potem było coraz gorzej. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tej porażce i wyciągnąć wnioski bo w piątek kolejny trudny mecz z Arką Gdynia - stwierdził szkoleniowiec Lecha Poznań, Czesław Michniewicz. Maciej Borowski; Poznań