Nie zagrał porywająco, ale najważniejsze, że dalej ma szansę awansu do 1/8 finału Ligi Europejskiej. Na ile "Kolejorz" jest silny? Właściciel Lecha, Jacek Rutkowski przyznaje, że klub staje się coraz mocniejszy. Przy rekordowym budżecie 70 milionów złotych, zainwestował w nowych piłkarzy 13 milionów złotych. Rutkowski dodaje: "Warto zauważyć, że Lech nie ma żadnych długów i kredytów. Żadnych! I tym się różni od setek innych klubów w Europie. Tylko Bundesliga nadzwyczaj przestrzega zasad zdrowego finansowania. Inni zadłużali się na potęgę". Szef "Kolejorza" jest wielkim fanem polityki prezydenta UEFA, Michela Platiniego. Rutkowski mówi: "Platini chce ukrócić finansowe szaleństwo - na kredyt. Jeśli to się uda, Lech będzie miał jeszcze większe możliwości". Kusząca oferta z Anglii Lech otrzymał propozycję z Anglii - 7 milionów euro za swojego asa. Rzecz jasna celem jest Artjoms Rudnevs, który strzelił już 14 bramek w oficjalnych meczach mistrza Polski - 5 bramek w Lidze Europejskiej, 7 goli w Ekstraklasie i jeszcze 2 trafienia w Pucharze Polski. Nic dziwnego, że Fulham jest zainteresowane kupieniem Rosjanina z łotewskim paszportem. Rutkowski mówi: "Na razie nie zamierzamy sprzedawać. Mamy przed sobą jeszcze wielkie cele". Już w czwartek Braga, da Bóg - FC Liverpool, walka o Puchar Polski i wyścig w Ekstraklasie, gdzie strata do czołówki jest duża, ale przy serii kilku zwycięskich meczów, możliwa do zniwelowania. Prędzej, czy później Rudnevs - który potwierdza się w międzynarodowej rywalizacji - zostanie sprzedany. Stąd decyzja o zainwestowanie w Serba, Vojo Ubiparipa. 22-letni napastnik kosztował według różnych źródeł od 300 do 600 tysięcy euro. Okazuje się, że z prowizją dla menedżerów 500 tysięcy euro. Prezes Lecha, Andrzej Kadziński powołuje się na Roberta Prosineckiego, słynnego przed laty piłkarza, który właśnie został trenerem Crvenej Zvezdy Belgrad (nota bene - wielkie wydarzenie na Bałkanach, Chorwat objął najbardziej popularny klub Serbii). Prosinecki miał powiedzieć, że w osobie Ubiparipa ligę opuścił ostatni wielki talent. Dobry skauting Lecha Można dyskutować, ile kosztuje Rudnevs, ale z pewnością z dziesięć razy więcej, niż Lech zapłacił za reprezentanta Łotwy, który wcześniej grał w węgierskim Zalaegerszegi! To absolutny hit transferowy w Polsce od lat. Rudnevs, czy Białorusin Siergiej Kriwiec, to przykłady dobrej pracy skautingu, podobnie jak Bośniak Semir Stilić, czy Serb Dimitrije Injac. Na razie świetnie broni Krzysztof Kotorowski, ale na przyszłość dobrze rokuje Bośniak Jasmin Burić. Rzecz jasna zdarzały się wpadki transferowe, jak Bośniak Haris Handzić, Chorwat Gordan Golik, czy Słowak Jan Zapotoka. Skauting funkcjonuje jednak co najmniej dobrze, czego nie można powiedzieć, o innych czołowych polskich klubach. Układanka Bakero Mimo kontuzji Tomasza Bandrowskiego, Grzegorza Wojtkowiaka, a przede wszystkim niezwykle wartościowego Injaca, a także odejścia Sławomira Peszki, Lech dysponuje silną kadrą. Bask Jose Mari Bakero zamierza często rotować składem. Przed zakończeniem obozu w Turcji osobiście rozmawiał z każdym z zawodników, tłumacząc im rolę w układance na wiosnę 2011 roku. Bakero ma swoje wizje. Trudno mi się zgodzić z pomysłem Bakero na Bartosza Ślusarskiego. Jednak doceniam, że szkoleniowiec Lecha już po pierwszej połowie potrafił wyciągnąć właściwe wnioski. W przerwie Ślusarski opuścił boisko, a po 52. minutach meczu z Bragą spotkało to Jakuba Wilka. Czas aby przebudził się Jacek Kiełb, wielki talent pokazał Mateusz Możdżeń, wrócił do formy Rafał Murawski, od którego skład reprezentacji Polski zaczyna Franciszek Smuda. Warto nadmienić, że Smuda przyjechał do Poznania na mecz z Bragą. Na trybunach miały miejsce szczere dialogi z właścicielem Lecha, Rutkowskim. Obaj panowie przeżyli burzliwe trzy lata, które na pewno były kluczowe w kontekście budowy nowego Lecha. Dziś czas na nowe wyzwania. Z Bakero, czy z kimś innym, to pokażą najbliższe tygodnie. Dyskutuj o artykule z Romanem Kołtoniem