Według Juskowiaka, 39-krotnego reprezentanta kraju, a także byłego piłkarza Lecha, Udinese jest jednym z najsilniejszych rywali, z jakimi poznaniakom przyszło się zmierzyć w tegorocznej edycji Pucharu UEFA. "To wymagający rywal, porównałbym go do grupowego przeciwnika Lecha - CSKA Moskwa. Grają też znakomici zawodnicy, na każdej pozycji. Mają świetnych napastników - Quagliarellę i Di Natale. Ten drugi jest w wysokiej formie, strzela gola za golem. Najlepszą receptą na tych piłkarzy będzie odcięcie ich od podań" - powiedział. Juskowiak zauważył, że rywal Lecha często gra bardzo ofensywnym ustawieniem. "Jest to nieliczny zespół środka tabeli Serie A, który gra niezwykle ofensywnie, w ostatnim meczu grali ustawieniem 4-3-3. Do tego dochodzi dyscyplina taktyczna i dobra organizacja gry w obronie" - dodał. Były piłkarz m.in. Lecha, Sportingu Lizbona i VfL Wolfsburg podkreśla, że Lech powinien zagrać odważnie i ofensywnie, tak jak we wcześniejszych meczach Pucharu UEFA. I przede wszystkim skutecznie pod bramką rywala. "Optymizmem napawa mnie postawa Hernana Rengifo, który potrafi wykorzystywać nadarzające się okazje. Nie przewiduję jednak, że oba zespoły pójdą na wymianę ciosów. Piłkarze Udinese mają w pamięci, że rewanż zagrają u siebie, pewnie nastawią się na grę z kontry" - ocenił. "Siłą Lecha powinna być gra skrzydłami. Szkoda, że w pierwszym spotkaniu nie zagra Sławomir Peszko (pauzuje za żółte kartki - przyp. red.), który w takich meczach mógłby stwarzać trochę zamieszania. Nie wiem, czy to do końca dobry pomysł, by za niego zagrał Robert Lewandowski. To bardzo ultraofensywny wariant i pytanie czy trener Smuda zdecyduje się na takie ustawienie od początku meczu" - dodał. Jego zdaniem alternatywą dla pauzującego Peszki mógłby być Marcin Kikut, grający wcześniej zarówno na prawej obronie jak i na prawym skrzydle. "Sporo już czasu upłynęło od jego kontuzji. Ale wiadomo, że trener Smuda postawi na zawodników, którzy obecnie są w najlepszej dyspozycji" - podsumował Juskowiak.