- Bramki padały po naszych indywidualnych błędach. To jest główna przyczyna tego, że przegraliśmy. Nie uważam, żebyśmy mieli problem ze skutecznością. To prawda, że w dwóch ostatnich meczach nie strzeliliśmy gola, ale we wcześniejszych spotkaniach zdobywaliśmy bramki. Nie ma co na razie płakać, bo na pewno zaczniemy strzelać, mam nadzieję, że już w rewanżowym meczu z Holendrami - stwierdził piłkarz "Czarnych Koszul". Lato komplementował także postawę rywali, beniaminka z Kielc. - Cały zespół Korony zasłużył na uznanie. Zachowali czyste konto, strzelili cztery bramki. Nie mogę nikogo pochwalić indywidualnie, bo wszyscy piłkarze zagrali świetne spotkanie - ocenił lewoskrzydłowy Polonii.