"Sytuacja dojrzała do tego, by mocno przeciwstawić się zmasowanemu atakowi na naszą organizację" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" anonimowy informator. "Nikt tego oficjalnie nie potwierdzi, ale prawda jest taka, iż rzeczywiście w bardzo przyjacielskim duchu poprosiliśmy Michała, żeby ustąpił. On przecież też rozumie sytuację w jakiej się znaleźliśmy" - dodał. "Ja mam tymczasowo zastąpić Listkiewicza? Nie chcę tego nawet komentować. Ale rozumiem, że mnie o to pytacie, bo wszyscy wiedzą, że mamy problemy" - stwierdził Lato. Obecny prezes PZPN jeszcze nie podjął decyzji, ale ma się zastanowić nad tym pomysłem - do przyszłego tygodnia, kiedy ponownie zbierze się prezydium związku.