Prezydent FC Barcelona zapewnił, że problemy Brazylijczyka nie wynikają z konfliktu z trenerem Frankiem Rijkaardem, a ich przyczyną jest tylko niegroźna kontuzja łydki, która ostatnio dopadła gwiazdę "Canarinhos". "On cierpi, ponieważ jest kontuzjowany i nie może grać. Teraz jest w trakcie rehabilitacji, więc będzie lepiej dla niego, jeśli w meczach z Saragossą i Levante nie wystąpi i odpocznie" - wyjaśnił Laporta, który jednak przyznał, że osobiście nie angażował się w rozwiązaniu intrygującego fanów "Dumy Katalonii" problemu. "Nie rozmawiałem z nim, ponieważ jest to wyłącznie sprawa piłkarskiej szatni" - jasno sprecyzował szef klubu z Camp Nou. Laporta zaprzeczył także stanowczo spekulacjom hiszpańskich dziennikarzy, informujących o wymianie Ronaldinho-Kaka na linii AC Milan-FC Barcelona. "Wybuchnęliśmy śmiechem, kiedy o tym usłyszeliśmy" - stwierdził Laporta, który odniósł się również do nocnego życia Ronaldinho, o którym rozpisuje się katalońska prasa. "Piłkarze doskonale wiedzą jakimi ścieżkami mogą podążać prywatnie, to ich osobista sprawa. My musimy przede wszystkim stworzyć wokół nich profesjonalne środowisko, w którym jest czas na doskonalenie umiejętności, ponieważ jak się trenuje tak się gra" - podkreślił Joan Laporta.