W doliczonym czasie gry meczu Miedź Legnica - Legia Warszawa, sędzia Damian Kos po wideoweryfikacji podyktował rzut karny, który w efekcie dał Legii bramkę na 2:2 i jeden punkt w ligowej tabeli. Sytuacja dla wielu fanów była bardzo wątpliwa, choć dla sędziów okazała się prosta. Nienaturalne ułożenie ręki defensora było wystarczającym argumentem, aby odgwizdać "jedenastkę". I na nic argumentacja o bliskiej odległości i nastrzeleniu w rękę z 30 centymetrów. Ręce były w bardzo nienaturalnej pozycji i koniec. Kontrowersja w meczu Miedź Legnica - Legia Warszawa. Nieżyciowe przepisy gry To właśnie ocena "naturalnego ułożenia ręki" jest najczęstszą przyczyną sporów, dyskusji i podziałów. Coś, co wydaje się logiczne, zwłaszcza dla każdego, kto grał w piłkę nożną, jest nielogiczne w ocenie sędziów. I choć sędziowie to w większości osoby, które w przeszłości uprawiały futbol, to po przejściu na drugą stronę "mocy", musieli mocno zmienić swoje podejście i dostosować się do sędziowskich realiów. Przepisy gry tak naprawdę niewiele mówią o samym zagraniu piłki ręką. Rozwinięcie stanowią niepisane interpretacje i wytyczne, które powstają na kanwie różnych klipów, z którymi muszą się zaznajomić sędziowie. Zgodnie z przepisami, dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik: Rozmyślnie dotyka piłki rękąZdobywa bramkę ręką lub natychmiast po tym, jak piłka trafiła go w rękęDotyka piłki ręką, gdy powiększyła ona w sposób nienaturalny ciało zawodnika. Zawodnik uważany jest za nienaturalnie powiększającego swoje ciało, gdy ułożenie jego rąk nie stanowi następstwa ruchu ciała w danej sytuacji lub nie jest tym uzasadnione. W teorii wszystko wydaje się klarowne, jednak gdy zgłębimy się w interpretacje, które tworzą przełożeni sędziów, na bazie spotkań z FIFA i UEFA, to już tak przejrzyście nie jest. Ocena naturalnego ułożenia ręki jest jedną z najgorszych i najbardziej kontrowersyjnych rzeczy, jakie wykreowano w przepisach gry i twierdzą tak także sami sędziowie. Sędziowskie interpretacje coraz częstszą przyczyną niezgody Sędziowie bardzo często, w pełni świadomie, muszą podejmować decyzje wbrew swojej woli, wbrew zasadom logiki i życiowego podejścia. Wymaga się od nich stosowania interpretacji, które często zaprzeczają jakiejkolwiek filozofii uprawiania sportu i poruszania się bo boisku. Arbitrzy muszą się do tego dostosować, gdyż później są z tego rozliczani. Zgodnie z interpretacjami, nienaturalne ułożenie ręki ma miejsce wtedy, gdy ręka powiększa obrys ciała. Jak to konkretnie zdefiniować? Niestety nie da się, gdyż nigdzie nie jest to konkretnie napisane i wytłumaczone. Sędziowie czerpią wiedzę na bazie kilpów szkoleniowych, które dobierane są do danego aspektu oceny zagrania piłki ręką. Każdy kto uprawiał sport ma świadomość, że podczas biegu ręce pracują. I naturalny jest fakt, że nie będą one zawsze znajdować się przy ciele. Niestety, przepisy gry tego oczekują - aby ręce były najlepiej przyklejone do ciała, bądź znajdowały się bardzo blisko. Jeśli choć trochę (nie jest zdefiniowane ile) wystawimy je do przodu lub w bok, to bierzemy na siebie ryzyko odgwizdania przewinienia. Przepisy gry a interpretacje dotyczące naturalnego ułożenia ciała Podobnie zresztą jest w sytuacjach, gdy piłkarz znajduje się w wyskoku. Niemożliwe jest, aby wyskakiwać z rękami ułożonymi na baczność. Każdy z zawodników skaczący do główki, rozstawia ręce, bo taka jest przecież jego naturalność. Niestety, interpretacje znów są inne i znacznie odmienne. Coraz częściej widzimy, że obrońcy zakładają ręce za siebie do tyłu, aby tylko nie powiększać obrysu ciała i nie zostać trafionym. Sęk w tym, że bieganie z tak ułożonymi rękoma jest całkowicie nienaturalne i zdecydowanie utrudnia poruszanie się. Jednak dla defensorów jest to najbezpieczniejsza opcja, aby nie narazić się na jakiś niepotrzebny rzut karny. Zupełnym absurdem wydają się sytuacje, gdy zawodnik ma ręce w górze i po nastrzeleniu samego siebie w rękę, sędzia nie odgwizduje przewinienia. Dlaczego? Bo taka jest wytyczna. Jednak, gdyby w podobnej sytuacji, tenże zawodnik blokował strzał, wówczas przewinienie już byłoby odgwizdane. I jaki w tym sens i logika, broniąc czyjejś nieumiejętności? Kolejnym nieżyciowym przykładem jest fakt, że po nastrzeleniu w rękę przez współpartnera, nie odgwizduje się przewinienia, chyba że sędzia uzna to za bardzo nienaturalne powiększenie obrysu ciała. I tu podobnie - nie ma definicji i jasno postawionej granicy, gdzie kończy się naturalność, a gdzie zaczyna nienaturalności. W niedawnym meczu FC Barcelona - Real Madryt byliśmy świadkami przykładu, jak przepisy gry mogą iść w parze z pro-piłkarskim podejściem. Alaba wykonując wślizg, wystawił rękę w dół, aby podeprzeć ciało. I zgodnie z przepisami, traktujemy to jako tzw. "rękę podpierającą", która jest naturalnym ułożeniem ciała. Czy na kanwie tej sytuacji i tej logicznej interpretacji, nie można oceniać wszystkich innych zagrań, wynikających z ruchu ciała, o których zresztą stanowią przepisy gry? Przepisy gry są co sezon modyfikowane. Rok w rok powstają nowe niuanse i zmiany. Część z nich jest zdecydowanie na plus, lecz część nadal budzi niepotrzebne kontrowersje. Największą od dobrych kilku lat jest ocena zagrania piłki ręką. Trzymając się kurczowo teorii, wydawać się może, że nie jest tak źle. Jednak teoria nie idzie w parze z praktyką i w efekcie jesteśmy bardzo często świadkami sędziowskich kontrowersji na każdym poziomie rozgrywkowym. Interpretacje to słowo klucz, które świat futbolu powinien jak najszybciej zmienić, dostosowując do realiów, zasad logiki i pro-piłkarskiego podejścia. Na koniec to piłkarze mają tworzyć piękno futbolu, dlatego przepisy gry powinny być dostosowywane do nich. Łączy nas piłka, dzielą przepisy gry - taki aktualny stan rzeczy mamy. Czy w przyszłości się to zmieni? Raczej nie tej najbliższej, bo wszystko wskazuje na to, że nowy sezon 2023/24 zaczniemy ze starymi interpretacjami dotyczącymi oceny zagrania piłki ręką. Czytaj także: Skandal w Premier League. Sędzia uderzył piłkarza Czytaj także: Lewandowski w centrum zainteresowania. Niepokojące słowa o Polaku. "Coś jest bardzo nie tak" Co sądzisz o tym przepisie? - Dołącz do dyskusji na FB