Najwięcej kontrowersji wzbudziło powołanie Michała Pazdana. Obrońca Górnika Zabrze gra przeciętnie w lidze, zupełnie nie wyróżnia się w kadrze, a jeszcze rok temu był w III lidze (Hutnik Kraków). Inny wybraniec z Zabrza - Tomasz Zahorski, to inna para kaloszy. Pod wpływem czarów Leo zaczął dostarczać korzyści reprezentacji (na jakiej pozycji by go nie wystawić), a coraz częściej golami cieszy też kibiców Górnika. Atutem Pazdana jest jego wiek (21 lat), a Leo pewnie wykombinował sobie, że biorąc na treningi przed Euro (nie na samą imprezę) piłkarza, jakich w kraju nad Wisłą faktycznie dziesiątki, da pozostałym "Pazdanom" sygnał, że kadra nie jest Edenem, tylko drużyną, do której każdy z odrobiną talentu i maksimum wysiłku włożonego w treningi i mecze może się dostać. Osobiście żałuję, że w szerokiej kadrze nie ma najlepszych piłkarzy ligi: obrońcy Arkadiusza Głowackiego, pomocnika Marka Zieńczuka i napastników Pawła Brożka oraz Adriana Sikory. Beenhakker dał w ten sposób sygnał, że nie ma zbyt dobrej opinii o Orange Ekstraklasie, bo jak inaczej odebrać ignorowanie tych piłkarzy? A przecież "Głowa", którego omijają kontuzje, w formie z tego sezonu miał realne szanse, by przebić się do wyjściowego składu. Jest silny i zdecydowany, potrafi zatrzymać najlepszych napastników. Leo najpewniej zabierze na ME świeżo upieczonego Polaka - Rogera Guerreiro. Głosów krytyki nie brakowało w związku z nagłą naturalizację Brazylijczyka. Nie mam nic przeciwko temu, żeby jak najwięcej obcokrajowców, przedstawicieli różnych ras, stawało się Polakami. Uważam jednak, że powinni oni spełniać przynajmniej podstawowe warunki. Takie jak asymilacja, jeśli nie posługiwanie się, to chociaż rozumienie języka. Z Rogerem, jak na razie, po polsku nie pogadacie. Emmanuel Olisadebe, który jako pierwszy przeszedł proces polonizacji rozumiał nasz język. Leo najwyraźniej wyznaje tezę, że język piłka nożnej jest taki sam w wypadku Mariusza Lewandowskiego i Rogera. W klasę Brazylijczyka nie wątpię. Zastanawiam się jednak nad tym, jakim cudem Roger - podczas ledwie 12-dniowego zgrupowania - znajdzie wspólny język z Orłami? Na zgranie z Vukoviciem i Edsonem pracował w Legii dwa lata. Teraz będzie się musiał sprężyć w dwa tygodnie. Poza tym moja osobista kadra na EURO, byłaby pewnie w 20-30 procentach inna, ale to nie ja zapewniłem historyczny awans, tylko Holender. Beenhakker przy powołaniach docenił zasługi tych, którzy ten awans wywalczyli. Dlatego pewnie zrezygnował z Sebastiana Przyrowskiego, a przywrócił do kadry dawno w niej nieobecnego Wojciecha Kowalewskiego. I to było pewnie motto Holendra: jeśli mam dwóch porównywalnej klasy piłkarzy, to wezmę tego, który przyczynił się do awansu.