- Edwin narzekał na kłopoty żołądkowe przez kilka dni, więc już dzień przed spotkaniem z Arsenalem Londyn menedżer Alex Ferguson powiedział mi, że zagram - stwierdził Kuszczak. Polski bramkarz w meczu z Arsenalem spisał się bardzo dobrze broniąc m.in. strzał z rzutu karnego w wykonaniu Gilberto Silvy. - Broniłem już jedenastki, ale w Premiership udało mi się chyba po raz pierwszy. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy, ba, nie zdobyliśmy nawet punktu - podkreślił Polak. Debiut Kuszczaka w barwach "Czerwonych Diabłów" z trybun Old Trafford obserwowało ponad 75 tysięcy widzów. - Nie miałem tremy, zresztą grałem na tym stadionie wcześniej, przy niewiele mniej licznej publiczności. Tyle, że po raz pierwszy w stroju Manchesteru United. To duża różnica. Ale tak samo dobrze spałem w noc poprzedzającą mecz, jak i tę po spotkaniu - wyznał polski bramkarz. Kuszczaka nie przeraża myśl, że wkrótce może wrócić na ławkę rezerwowych. - Jestem jeszcze młody, a od Edwina mogę się sporo nauczyć, tak samo jak od trenerów bramkarzy. Z Herthy świetnie wspominam Envera Maricia, do którego dzwoniłem zaraz po meczu, a z Tonym Cotonem w Manchesterze United też współpraca układa się znakomicie. Ale oczywiście o tym, kto wejdzie do bramki, van der Sar czy ja, zadecyduje Ferguson - zakończył Kuszczak.