- Co z tego, że nie zawiniłem przy żadnej z bramek, skoro przegraliśmy tak wysoko - dodał Kuszczak. - Z urazem grałem od 25. minuty. Rzuciłem się pod nogi rywalowi, który wraz z moim obrońcą wpadł na mnie. Jeden kopnął mnie w głowę, drugi w klatkę piersiową. Już w przerwie w szatni mówiłem trenerowi o kontuzji, ale trener Bryan Robson pozwolił mi samemu zdecydować. Nie chciałem pękać, więc wyszedłem na drugą połowę. Kiedy padł trzeci gol, zgłosiłem chęć zmiany, ale menedżer zdjął mnie z boiska dopiero wtedy, gdy było 0:4. Dlaczego zastąpił mnie Russell Hoult, a nie Chris Kirkland? Bo Chris dzień wcześniej się zatruł - dodał Kuszczak, który prawdopodobnie ma złamane żebro.