- Wprawdzie na wyspach zimno, ale słońce świeci i - co najważniejsze, trochę mocniej przygrzało także dla mojej drużyny - powiedział Kuszczak w "Super Expressie". - Wielkie brawa należą się obrońcom, zagrali świetnie, nie dopuszczali napastników Evertonu pod moją bramkę. Chcieliśmy się zrehabilitować przed naszymi kibicami, bo przecież ostatnio dostaliśmy takie lanie od Newcastle, że do tej pory nam wstyd - ocenił polski bramkarz. Kuszczak od kilku spotkań strzeże bramki WBA, ale może się to wkrótce zmienić. Treningi po kontuzji wznowił Chris Kirkland. - Teraz zacznie się między nami rywalizacja. Bo ja miejsca w bramce nie zamierzam oddać - podkreślił Kuszczak.