Jeszcze kilka dni temu to spotkanie elektryzowałoby nie tylko kibiców na Wyspach. Po tym jednak, jak "Czerwone Diabły" zapewniły sobie tytuł mistrzowski, dla obu zespołów był to jedynie pojedynek o prestiż. Obie drużyny wystąpiły jednak w środę w rezerwowych składach. W ekipie gospodarzy zabrakło: Petra Cecha, Ricarda Carvalho, Franka Lamparda, Michaela Ballacka, Didiera Drogby i Andrija Szewczenki. Z kolei w zespole gości nie zobaczyliśmy: Patrice'a Evry, Nemanji Vidicia, Cristiana Ronaldo, Ryana Giggsa, Park Ji-sunga, na ławce rezerwowych siedzieli Edwin van der Sar, Rio Ferdinand, Paul Scholes, a Michael Carrick i Wayne Rooney weszli na plac dopiero w drugiej połowie. Stąd w jedenastce United znalazło się miejsce i dla Tomasza Kuszczaka, i dla debiutanta Chińczyka Fangzhou Donga. Przewagę w tym meczu mieli "The Blues", polski bramkarz kilka razy był w dużych opałach, ale spisywał się dobrze, a momentami dopisało mu szczęście. Piłkarze sir Aleksa Fergusona przez 90 minut nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Carla Cudiciniego, co nie zmienia faktu, iż na kolejkę przed końcem ligi United ma w tabeli siedem punktów przewagi nad Chelsea. 19 maja druga odsłona tego pojedynku. Zespoły, już pewnie w najsilniejszych składach, zmierzą się na nowym Wembley w finale Pucharu Anglii.