Polski golkiper Manchesteru United wierzy, że wkrótce Leo Beenhakker doceni jego umiejętności i chęć gry w kadrze narodowej. "Płakać nie będę. Całe życie o wszystko walczyłem i wygrywałem cierpliwością. I mam nadzieję, że w kadrze też tak będzie. Na razie wybór selekcjonera przyjmuję z honorem. Do chłopaków z kadry nie dzwonię, bo co mi powiedzą? Że jedzą, trenują i śpią? Ja w tym czasie trenuję w Manchesterze i jestem z każdym dniem lepszy" - zapewnia młody Polak, który barwnie opisuje swoje treningi na Old Trafford. "Jako bramkarz nie mam łatwo. Jest kilku piłkarzy, którzy nie strzelają z przypadku. Nie, że patrzą się w lewo, a strzelają w prawo. Tam gdzie chcą, tam strzelają. Czasami piłka wpada idealnie między słupek a poprzeczkę. Z przodu Rooney, Cristiano Ronaldo, Ryan Giggs. Piłka chodzi, pach-pach-pach, każdy wie co robić, wyjście na pozycje, zgranie, tempo. Nawet najmłodsi chodzą jak rakiety. Cały czas trzeba być skoncentrowanym. Spodziewasz się mocnego strzału, a pokonać cię mogą lekkim dziubnięciem" - ujawnił Tomasz Kuszczak, który zagrał 90 minut w meczu rezerw Manchesteru United z Blackburn. "Czerwone Diabły" wygrały to spotkanie 1:0, a jedyną bramkę zdobył z rzutu karnego Phil Marsh. Na oficjalnej stronie MU Kuszczaka chwalono za udane interwencje, zwłaszcza tą z 55. minuty, kiedy dzięki znakomitemu refleksowi obronił uderzenie z bliska Francisa Jeffersa.