Utalentowany obrońca w lipcu, po bardzo udanej rundzie wiosennej, pojechał na testy do Hannoveru. W pierwszym sparingowym meczu spisał się znakomicie, ale w drugim zszedł z boiska już w ósmej minucie. Okazało się, że zerwał wiązadła krzyżowe. - 21 lipca przeszedłem operację we Freiburgu. Działacze Hannoveru zapowiadali, że pokryją znaczną część kosztów. Zapłacili, ale... bardzo niewiele. Tak naprawdę musiałem wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni, pomógł mi również menedżer Jarosław Kołakowski - żali się 22-letni piłkarz "Czarnych Koszul . - Przechodziłem rehabilitację w Warszawie, z kilkudniową przerwą na konsultacje w Bielefeld. Legia to już jednak nieaktualny temat. Pan Kołakowski cały czas szuka dla mnie klubu, również w Polsce. Coś tam się wyjaśnia, ale za wcześnie na konkrety - ujawnia Kuś.