Kuriozum. Wulgarna reklama meczu Polaków. Niebywałe, co wymyślili. "Założę się"
Porto jest piękne. Czy taka sama będzie gra Polaków na tutejszym Estádio do Dragão? To pytanie, które aż ciśnie się na usta w oczekiwaniu na dzisiejszy mecz z Portugalią. By umilić sobie czas przed poznaniem kluczowej dla nas odpowiedzi, warto zerknąć w miejscowe media, by dowiedzieć się, w jakich nastrojach do piątkowej potyczki przystąpią gospodarze. Lokalne media żyją wizją rychłego awansu do ćwierćfinału Ligi Narodów i plagą kontuzji w obu ekipach. A w oczy rzuca się także wulgarna reklama dzisiejszego starcia.
Porto w piątkowe popołudnie żyje swoim życiem. Przypadkowi turyści zachwycają się panoramą, roztaczającą się nad rzeką Duero (a jest na co popatrzeć!), lokalni mieszkańcy sączą czerwone wino w miejscowych knajpach, pewnie narzekając przy tym na polityków... W skrócie? Dzień jak co dzień. O zbliżającym się meczu Ligi Narodów świadczy tylko język polski, słyszalny niemal za każdym rogiem w centrum miasta. I biało-czerwone trykoty noszone przez część fanów.
Ach, tak. Nie zapominajmy jeszcze o portugalskiej prasie. Ta przypomina o starciu Portugalczyków z Polakami na swoich okładkach. Po części w dość... hmm... osobliwy sposób.
Zaskakująca "reklama" meczu Portugalia - Polska
Mowa o jednym z najbardziej znanych tutejszych tabloidów - "Correio de manha". A raczej reklamie jednego z bukmaherów - mniejsza o nazwę - zamieszczoną na okładce tego dziennika. Została ona "ozdobiona" trykotem piłkarskim, na który zamiast nazwiska, pojawiło się soczyste, polskie przekleństwo na literę "k".
Założę się, że nie będziesz w stanie wydrukować sobie - tu pada wspomniane słowo - na koszulce, jeśli wygrają
~ napisano powyżej
Cóż, nie od dziś wiadomo, że jest to jedno z pierwszych słów, którego uczą się obcokrajowcy, zapoznając polską mowę.
Przejdźmy jednak do sportu.
W rubryce poświęconej piłce nożnej czytamy, że Portugalię de facto mógłby zadowolić dziś wieczorem nawet remis. Plan selekcjonera Roberto Martineza nie zakłada jednak wariantów minimalnych. Liczyć będą się tylko trzy punkty. Najlepiej po pewnym zwycięstwie.
Roberto Martinez wie, że punkt wywalczony przeciwko Polsce pozwoli Portugalii wywalczyć awans do ćwierćfinału Ligi Narodów, ale trener chce więcej. "Mam nadzieję, że będziemy kontrolować grę i stworzymy sobie szanse nastrzelenie goli. Celem jest zapewnienie sobie wyjścia z grupy"
~ cytują hiszpańskiego szkoleniowca Portugalscy dziennikarze
Znana redakcja "A Bola" podkreśla natomiast przez obie drużyny przelała się "pustosząca fala kontuzji". I tak w kadrze Portugalii wielkimi nieobecnymi będą: Ruben Dias, Ruben Neves, Diogo Jota, Joao Palhinha czy Matheus Nunes. Z naszej reprezentacji wypadli natomiast Michael Ameyaw, Przemysław Frankowski oraz - przede wszystkim - Robert Lewandowski.
Tamtejsi eksperci zaznaczają, że urazy doświadczonych graczy stanowią szanse dla młodych zawodników. Będzie ją stanowiło także zagwarantowanie dobie awansu do ćwierćfinału rozgrywek, dzięki czemu w ostatnim grupowym starciu z Chorwacją, Portugalczycy będą mogli grać już bez presji, testując nowe warianty i boiskowe rozwiązania.