Porto w piątkowe popołudnie żyje swoim życiem. Przypadkowi turyści zachwycają się panoramą, roztaczającą się nad rzeką Duero (a jest na co popatrzeć!), lokalni mieszkańcy sączą czerwone wino w miejscowych knajpach, pewnie narzekając przy tym na polityków... W skrócie? Dzień jak co dzień. O zbliżającym się meczu Ligi Narodów świadczy tylko język polski, słyszalny niemal za każdym rogiem w centrum miasta. I biało-czerwone trykoty noszone przez część fanów. Ach, tak. Nie zapominajmy jeszcze o portugalskiej prasie. Ta przypomina o starciu Portugalczyków z Polakami na swoich okładkach. Po części w dość... hmm... osobliwy sposób. Zaskakująca "reklama" meczu Portugalia - Polska Mowa o jednym z najbardziej znanych tutejszych tabloidów - "Correio de manha". A raczej reklamie jednego z bukmaherów - mniejsza o nazwę - zamieszczoną na okładce tego dziennika. Została ona "ozdobiona" trykotem piłkarskim, na który zamiast nazwiska, pojawiło się soczyste, polskie przekleństwo na literę "k". Cóż, nie od dziś wiadomo, że jest to jedno z pierwszych słów, którego uczą się obcokrajowcy, zapoznając polską mowę. Przejdźmy jednak do sportu. "Kochana piłeczka" drogą do chwały. Józef Młynarczyk wielbiony jako legenda Porto W rubryce poświęconej piłce nożnej czytamy, że Portugalię de facto mógłby zadowolić dziś wieczorem nawet remis. Plan selekcjonera Roberto Martineza nie zakłada jednak wariantów minimalnych. Liczyć będą się tylko trzy punkty. Najlepiej po pewnym zwycięstwie. Znana redakcja "A Bola" podkreśla natomiast przez obie drużyny przelała się "pustosząca fala kontuzji". I tak w kadrze Portugalii wielkimi nieobecnymi będą: Ruben Dias, Ruben Neves, Diogo Jota, Joao Palhinha czy Matheus Nunes. Z naszej reprezentacji wypadli natomiast Michael Ameyaw, Przemysław Frankowski oraz - przede wszystkim - Robert Lewandowski. Niewiarygodny pech Probierza. Koszmar ws. Lewandowskiego. Aż trudno uwierzyć Tamtejsi eksperci zaznaczają, że urazy doświadczonych graczy stanowią szanse dla młodych zawodników. Będzie ją stanowiło także zagwarantowanie dobie awansu do ćwierćfinału rozgrywek, dzięki czemu w ostatnim grupowym starciu z Chorwacją, Portugalczycy będą mogli grać już bez presji, testując nowe warianty i boiskowe rozwiązania. Z Porto - Tomasz Brożek