"Verdiblancos" zwycięskiego gola zdobyli w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Między słupkami "Królewskich" chwilę wcześniej stanął Jerzy Dudek, który zgodnie z intencją Bernda Schustera miał przypomnieć swoje umiejętności w konkursie rzutów karnych (w turnieju zrezygnowano z dogrywek) i dlatego zmienił Ikera Casillasa. Nierozgrzany Polak niestety nie doczekał się serii "jedenastek". Tuż przed końcowym gwizdkiem kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się rezerwowy Juan Pablo Caffa (zmierzającą tuż przy słupku do siatki piłkę Dudek mógł tylko odprowadzić wzrokiem) i to podopieczni Hectora Raula Cupera zagrają w finale z Realem Saragossa. "Królewskim" na pocieszenie pozostanie mecz o 3. miejsce z gospodarzem turnieju - ekipą Cadiz CF. - To są ciągle tylko spotkania towarzyskie. Bylibyśmy na złej drodze, gdybyśmy lamentowali z powodu porażek w takich meczach i o takie trofea. Mam nowy zespół i nowi piłkarze muszą się jeszcze w niego wkomponować. Krok po kroku poprawiamy drobne błędy, których jest coraz mniej. Poważne analizy zostawmy sobie, kiedy wystartuje liga - stwierdził po meczu nowy trener Realu, który uważniej obserwował swoich nowych podopiecznych, holenderski duet - Wesley Sneijder i Royston Drenthe. "Uważam, że obaj zagrali bardzo dobrze. Mają już wysokie umiejętności, mimo młodego wieku. Dla mnie ważne jest to, żeby obaj szybko dopasowali się do gry zespołu. Podpisanie z nimi kontraktów było dobrym pociągnięciem" - chwalił nowe nabytki niemiecki szkoleniowiec, który zapytany czy zmiana bramkarza nie była podyktowana ewentualną rozgrywką w rzutach karnych potwierdził: "Tak, ale nie udało nam się tego osiągnąć"... Real Madryt - Betis Sewilla 0:1 (0:0) Bramka: Juan Pablo Caffa (91) Real: Casillas (90 Dudek) - Salgado, Pepe (61 Metzelder), Cannavaro, Torres - Balboa (73 Robinho), Gago, Sneijder (73 Guti), Drenthe - Raúl (82 Soldado), Van Nistelrooy (61 Saviola). Betis: Ilic, Nano, Juanito, Babic (75 Vega) - Juande, Rivera; Odonkor (82 Caffa), Sobis (61 Capi), Mark González (88 Miguel Ángel) - Pavone (65 Fernando).