- Czy polskie piłkarstwo, które degeneruje się z roku na rok, ma tkwić w tym marazmie tylko z uwagi na uczestnictwo w imprezach typu mistrzostwa Europy, czy mistrzostwa świata? Jeśli satysfakcjonuje nas tylko udział, to proszę bardzo, ale jeśli chcemy czegoś więcej, to musimy postawić na radykalne zmiany - dowodził mecenas Michał Tomczak na specjalnej konferencji prasowej w siedzibie PZPN-u. Tomczak współpracuje z kuratorem Zawłockim. Tomczak zwrócił uwagę, że w praktyce - takimi groźbami FIFA i UEFA uniemożliwiają wprowadzanie pozytywnych zmian w związkach. - Autonomia nie może oznaczać niepodleganie prawu - mówił. - Reprezentacja Polski w piłce nożnej to dobro narodowe, społeczne, a nie PZPN-u. Tymczasem PZPN buduje swą pozycję, korzystając z przydzielonego mu dobra w postaci prawa prowadzenia tejże reprezentacji. Tomczak zwrócił uwagę, że FIFA i UEFA bronią organizacji, które nierzadko "dziedziczą swą autonomię z czasów totalitarnych". Dodał, że PZPN działa wedle standardów, które są nie do przyjęcia z uwagi na etykę i prawo. Robert Zawłocki podkreślał, że nie zrezygnuję z funkcji kuratora w kontekście do pisma, jakie FIFA skierowała do PZPN-u (o zagrożeniu nierozegrania meczów z Czechami i Słowacją, jeśli do poniedziałku do godz. 12 nie będzie odwołany kurator). - Zarząd PZPN kpi z prawa i kibiców. Moją kompetencję określa status PZPN i decyzja Trybunału Arbitrażowego. Czy warto działać kosztem ewentualnego wykluczenia Polski z rozgrywek? Nie mnie to oceniać, ale polscy kibice wypowiedzieli się w tym względzie dosyć jednoznacznie - Zawłocki odwołał się do badań, w których 3/4 Polaków opowiada się za oczyszczeniem sytuacji w PZPN-ie za wszelką cenę. Ziemkiewicz: Rozwiązać PZPN