- Lech postawił wysoko poprzeczkę i pokazała to właśnie końcówka. Jednak w pierwszej połowie nie ustępowaliśmy rywalom. Podobnie w drugiej wręcz piłka częściej była po naszej stronie. Lecz to Lech wygrał - powiedział niepocieszony Nowak. Krakowianie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, po tym jak czerwoną kartkę w 63 minucie ujrzał Quinteros. - Nie potrafiliśmy wykorzystać stworzonych sytuacji. Nawet czerwona kartka dla Quinterosa zbyt wiele nie zmieniła. Odkryliśmy się próbowaliśmy atakować i gospodarze to skrupulatnie wykorzystali - dodał współautor jedynej bramki dla Cracovii. Jego kolega z drużyny, Przemysław Kulig, przyczyn porażki upatruje w fatalnej skuteczności pod bramką Krzysztofa Kotorowskiego. - Mieliśmy sporo sytuacji, ja sam mogłem umieścić piłkę w siatce jednak tak się nie stało. Zupełnie inaczej mecz by się potoczył - podkreślał po meczu. - Do momentu utraty gola graliśmy przyzwoite spotkanie. Przydarzył się błąd i piłka ląduje w naszej siatce. Podobnie w drugiej połowie .Wreszcie udało strzelić się gola na wyjeździe uważam to za mały postęp w grze. Jednak za nią nie dają punktów w lidze - dodał Kulig. Maciej Borowski, Poznań