- Wolałbym pojechać na Wyspy Owcze. Raz, że jest tam bezpieczniej niż w Gruzji, a dwa, że Gruzini są mocniejsi - wyjaśnił Mariusz Kukiełka. - Grałem w reprezentacji mecz z Gruzją, wygrany 4:1, podczas krótkiego epizodu Krzysztofa Pawlaka w roli selekcjonera. Rywale, mimo że przegrali wysoko, sprawiali dobre wrażenie. Pomocnik "Białej Gwiazdy" i reprezentacji Polski przestrzega przed lekceważeniem rywali. - Trzeba podejść poważnie do tych zespołów. Tak, by po pierwszym meczu nie było już wątpliwości, kto awansuje do trzeciej rundy - powiedział Kukiełka "Dziennikowi Polskiemu". - Mamy przecież silny, wzmocniony zespół i przed Wisłą widzę szansę nawiązania do wyczynów dawnej Legii i Widzewa.