- Nie ja zatrudniam trenerów. Ja tylko jestem zatrudniany - powiedział Kubicki na łamach "Przeglądu Sportowego". - Na razie są to tylko spekulacje prasowe. Gdybym usłyszał to z ust właścicieli klubu, poważnie bym się zastanowił co dalej - dodał "Kuba". - Na chwilę obecną to ja jestem trenerem, a praca sprawia mi satysfakcję. Przygotowujemy się teraz do niezwykle ważnego spotkania z Austrią Wiedeń i o niczym innym nie myślę - stwierdził opiekun legionistów. Zdaniem Kubickiego wyniki uzyskiwane przez Legię są zadowalające. Zastrzeżenia można mieć do stylu gry. - Jednak na ten styl złożyło się wiele czynników. Nie chcę szukać łatwych usprawiedliwień, ale moim zdaniem tłumaczenie kontuzjami jest zasadne. Wypadli nam kluczowi piłkarze, w tym dwaj obrońcy - Jacek Zieliński i Dickson Choto. To na pewno wprowadziło trochę nerwowości w grę - tłumaczył Kubicki. - Podejmując się pracy trenera, trzeba się liczyć z tym, że jest to zawód sporego ryzyka. Człowiek jest notorycznie poddawany ocenie. Jest to trochę dziwne i trudno w spokoju przygotowywać zespół do meczu z Austrią, gdy codziennie widzi się w gazetach artykuły na temat zmiany trenera - dodał.