Piłkarze ze stolicy zremisowali z Amicą 1:1, ale trener Legii nie popada w rozpacz. - Należy pamiętać, że Amica jest groźna na własnym terenie. W poprzednim sezonie tylko nam udało się zwyciężyć we Wronkach - stwierdził. - Przecież praktycznie między Amicą a Legią nie ma żadnej różnicy. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg meczu. W drugiej, niestety, było gorzej. Szkoleniowiec nie zgadza się też z opiniami, że nie wstawia do składu młodych piłkarzy. - Przed nikim nie zamykam drzwi. Jeśli któryś z nowych piłkarzy udowodni na treningach, że należy mu się gra w pierwszym składzie, będzie grał - wyjaśnił. - Trudno powiedzieć, czy akurat we Wronkach Rzeźniczak zagrałby lepiej od Poledicy. Po meczu można gdybać, że Dorosz byłby lepszy od Saganowskiego, a Kowalski od Sokołowskiego I. Było wiele zastrzeżeń, że nie wystawiam Poledicy do składu. Zagrał we Wronkach i co? Był lepszy od Jóźwiaka? Kubicki nie przejmuje się plotkami. Jedna z nich głosi, że na jego miejsce przygotowywany jest Dariusz Wdowczyk. - Nie ja jestem w klubie od zatrudniania i zwalniania. Mam kontrakt w Legii jeszcze na rok i go wypełnię - stwierdził Kubicki w rozmowie z "Życiem Warszawy". - Nie czuję żadnej presji. Angażuję się w pracę, poświęcam i staram się, aby moi zawodnicy grali najlepiej i zwyciężali. Nie zawsze to się udaje. Ale powtarzam, mam z nimi zamiar pracować do końca sezonu, bez względu na wszystko.