"Serce mi krwawi, bo marnowane jest półtora roku mojej ciężkiej pracy. W czterech meczach ligowych drużyna zdobyła cztery punkty. Jest to szczyt marzeń zespołu, który walczy o utrzymanie się w ekstraklasie, a nie o podium. Działacze i właściciele klubu powinni przyznać się, że popełnili błąd odsuwając mnie od drużyny - dodał "Kuba". Dla Kubickiego jest oczywiste, że po jego odejściu z Legii popełnione zostały błędy w prowadzeniu drużyny. "Zawsze mówiłem, że grają piłkarze, a nie ustawienie taktyczne. Pracowaliśmy przez pewien okres. Zawodnicy doszli do tego, że w ciemno rozumieli się na boisku. Może nie graliśmy widowiskowo, ale rywalom ciężko było nas "ukąsić". Błędem była rewolucyjna zmiana taktyki w środku sezonu. Przygotowywałem się do niej, ale dopiero zimą, kiedy jest na to więcej czasu. Pogodziłem się jednak z decyzją właścicieli. Oni wykładają środki i mają prawo mnie zwolnić. Jeżeli uważają, że ktoś lepiej poprowadzi zespół ode mnie, to ich wola. Czas pokazuje, że jest zdecydowanie gorzej, niż za mojej kadencji" - powiedział "Kuba". Błędem, według niego, było również powierzenie całej odpowiedzialności za wyniki drużyny Jackowi Zielińskiemu. "Zawirowania po mojej zmianie nie pomagają w koncentracji, stabilizacji. Nikt nie, co będzie dalej. Błędem było powierzenie całej odpowiedzialności Jackowi Zielińskiemu. Ma on ciekawe pomysły, ale brak mu doświadczenia na stanowisku trenera. Jeżeli moja twarz nie odpowiadała, właściciele powinni powierzyć obowiązki moim współpracownikom - Krzysiowi Gawarze i Lucjanowi Brychczemu. Z pewnością robiliby to lepiej, niż Jacek. A teraz trener Gawara firmuje poczynania Zielińskiego. To trochę dziwna sytuacja. Czas najwyższy skończyć z towarzystwem wzajemnej adoracji. Gramy dla Jacka, wszystko jest profesjonalnie robione, twierdzą piłkarze. Tylko mecze nie są wygrywane" - ocenił Kubicki. Jaką szansę na poprawę wyników ma Dariusz Wdowczyk, który stał się głównym kandydatem do fotela trenera Legii? "Teraz to i Fabio Capello nic nie pomoże. Żaden trener dziś nie sprawi, że Legia będzie grała jak Barcelona. Osobie, która przyjdzie do klubu, potrzeba będzie czasu na ułożenie drużyny" - stwierdził "Kuba". "Ja z tej drużyny potrafiłem zrobić zespół, który był drugi w Polsce. Jestem przekonany, że w tym sezonie poniżej tego poziomu nie zszedłbym. Nie jest to zespół supergwiazd. Choć potencjał ma z pewnością słabszy od Wisły, uważam ich za dobrych zawodników. Ale tylko siłą kolektywu potrafią coś osiągnąć. I to była siła Legii, którą potrafiłem wyeksponować" - dodał Dariusz Kubicki.