"Pierwszy mecz i gol dla nowej drużyny. Pracujemy dalej" - napisał Krzysztof Piątek na Instagramie, ilustrując wiadomość zdjęciem z towarzyskiej potyczki z katarskim Al Markhiya. To była ostatnia dekada lipca. Wydawało się, że reprezentant Polski otwiera udany rozdział kariery. Turcja miała być dla niego sportowym renesansem. Dopiero co podpisał trzyletni kontrakt z Istanbul Basaksehir. Zabrali go na obóz zamiast Piątka. Poszedł w nocy do baru i zaczął się bić Kłopoty zaczęły się jednak wraz ze startem sezonu. Piątek rozegrał sześć ligowych spotkań, każde z nich rozpoczynał od pierwszej minuty. Efekt? Do bólu jałowy - 445 minut na boisku i zero goli. Piątek zdjęty z murawy przed przerwą. Czarne chmury nad polskim snajperem Trener Cagdas Atan ma już dość strzeleckiej indolencji Polaka i dał temu wyraz w trakcie czwartkowego meczu z Fenerbahce Stambuł. "Il Pistolero" został zdjęty z placu gry już w 31. minucie, mimo że nic mu nie dolegało. Wyraźnie obruszony udał się prosto do szatni. To nie wróży dobrze, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość 28-letniego napastnika. Wszystko wskazuje na to, że z wyjściową jedenastką będzie musiał się pożegnać. Prawdopodobnie na dłużej. Robert Lewandowski, jak... Krzysztof Piątek. Dziennikarz zwariował. Istne szaleństwo Co ciekawe, latem Piątek miał oferty z silniejszych klubów. Nie zdecydował się jednak na ambitniejszy ruch. - Spotkałem się z przedstawicielami Galatasaray i Trabzonsporu, ale wolałem Basaksehir. Z Europy do Turcji ściągają naprawdę wielcy gracze. Swoje gwiazdy mają Fenerbahce czy Galatasaray, ale myślę, że Basaksehir będzie walczył o tytuł. To zespół, który co sezon bierze udział w wyścigu o mistrzostwo. Tak samo będzie teraz - mówił wówczas w wywiadzie dla "AA Spor". W tabeli Super League drużyna Polaka zajmuje obecnie trzecie miejsce od końca z trzema punktami na koncie. Widoki na szybkie wydostanie się ze strefy spadkowej wydają się mgliste. Po czwartkowym zwycięstwie (4-0, dwa gole Sebastiana Szymańskiego) Fenerbahce zasiada na fotelu lidera z kompletem zwycięstw. W meczu o stawkę po raz ostatni Piątek pokonał bramkarza rywali 8 maja tego roku, jeszcze jako zawodnik włoskiej Salernitany.