Krzynówek ma już za sobą debiut w nowym klubie. Pierwszego meczu w barwach Hannover 96 nie zaliczy jednak do udanych. Zespół Krzynówka przegrał z Energie Cottbus 1:3. "Po takiej przerwie nie jest łatwo złapać odpowiedniej formy. Jednak wiem, że dzięki regularnej grze forma będzie rosła. A wtedy wszyscy będziemy zadowoleni" - stwierdził reprezentant Polski. O Krzynówka starała się Legia Warszawa, ale piłkarz postanowił przyjąć ofertę Hannover 96. "Ja nie czuję się taki słaby, jak traktowano mnie w Wolfsburgu. Na pewno wpływ na moją decyzję miały także czynniki ambicjonalne. Chcę niektórym udowodnić, że Krzynówek nie jest taki słaby, jak im się wydawało. Mam tu półtora roku kontraktu i na razie temat Legii jest zamknięty. Słyszałem, że dyrektor sportowy Legii powiedział, że ten klub był dla mnie kartą przetargową. To nieprawda. Bardzo poważnie podchodziłem do tej oferty. Ale trwało to zbyt długo. Oferta miała wpłynąć przed Bożym Narodzeniem, a przyszła miesiąc później, tuż przed zamknięciem okna transferowego. Chociaż nie wiem, czy Magath puściłby mnie za darmo. Z drugiej strony wciąż mówił, że nie zgodzi się na moje przejście do Bundesligi, ale pół miliona euro zrobiło swoje. Widać wszystko kręci się wokół pieniądza" - podkreślił Krzynówek.