- Mam 28 lat i lepiej późno niż wcale - dodaje Krzynówek. - Dlatego przechodziłem do Leverkusen, by trafić do naprawdę wielkiej piłki. Ja bardzo miło wspominam czas spędzony w Norymberdze, ale tam szczytem marzeń było utrzymanie w lidze. Lata lecą i chodziło o to, by zrobić krok do przodu - stwierdził reprezentant Polski. Przed nim i jego kolegami z Bayeru trudne zadanie. Bowiem do Leverkusen przyjeżdża wielki Real Madryt. - Mamy piłkarzy europejskiego formatu. Franca, Schneider, Freier, Berbatow... Z nimi można grać jak równy z równym przeciwko każdej drużynie w Europie. - W tej grupie (oprócz Bayeru i Realu w grupie B grają AS Roma i Dynamo Kijów - przyp.red.) może zdarzyć się wszystko. Kijów jest nieobliczalny, szczególnie u siebie w zimie. Ja sobie poradzę, ale taki Real może mieć problemy. Roma to też wielka firma. Dziś nie postawiłabym wielkich pieniędzy wskazując dwójkę, która z tej grupy awansuje dalej - ocenił Krzynówek.