- Mecz nam nie wyszedł, nie wiem dlaczego - powiedział Krzynówek na łamach "Przeglądu Sportowego". - Rywale przyjechali nastawieni defensywnie, skupili się na kontratakach. My byliśmy trochę zmęczeni, ale nie możemy się w ten sposób tłumaczyć. Faktem jest jednak, że brakowało nam troszeczkę szybkości, w wielu sytuacjach spóźnialiśmy się o ułamek sekundy - tłumaczył Krzynówek. "Aptekarze" przegrywali już 0:2 w zespołem Tomasza Hajty i Bartosza Bosackiego, ale dzięki trafieniom Hansa-Jorga Butta (z rzutu karnego) i Dymitara Berbatowa uratowali jeden punkt. - Kiedy odchodziłem z Norymbergi, trener Wolf podkreślał, że kiedy zagramy przeciwko sobie, znajdzie na mnie sposób. Zna mnie przecież doskonale. Cóż, nie wszystkie mecze można wygrać, odhaczamy spotkanie z FC Nurnberg i przygotowujemy się do kolejnych spotkań - stwierdził.