Jak okazało się w ostatnią środę, u sześciu piłkarzy z Rostowa stwierdzono koronawirusa. W tej sytuacji cały pierwszy zespół rozpoczął kwarantannę. Na wyjazdowy mecz do Soczi wysłano więc juniorów, którzy w dodatku od dawna nie trenowali. Ponieśli porażkę 1-10, mimo że już w pierwszej minucie objęli prowadzenie. "Wczoraj piłka nożna przegrała z koronawirusem, ale gracze Rostowa zdobyli szacunek" - napisał dziś na Twitterze Grzegorz Krychowiak, występujący w Lokomotiwie Moskwa. Dlaczego spotkanie w ogóle rozegrano? Mimo koronawirusa w drużynie Rostowa, władze ligi zdecydowały się na wznowienie rozgrywek. Co więcej, nie zezwolono nawet na przełożenie meczu tej ekipy na inny termin. W ten sposób związany z państwowymi spółkami (będąc filią Zenita Sankt Petersburg) zespół PFK Soczi, bez problemu zdobył punkty potrzebne w walce o utrzymanie. FK Rostów, mimo wysokiej porażki, utrzymał czwarte miejsce w tabeli i walczy o grę w pucharach.