- W ostatniej kolejce w Grodzisku w meczu z Wisłą Kraków, pożegnam się z polskimi kibicami - zapowiedział Kriżanac na łamach "Faktu". - Wybiorę tego, kto da więcej kasy. Sportowo ofertę z Grecji i Rosji oceniam po równo, bo oba zespoły grają regularnie w europejskich pucharach. Pieniądze są dla mnie ważne, bo mam na utrzymaniu rodzinę. Chętnie zostałbym w Grodzisku, ale musiałbym dostać sześć razy więcej kasy, a to jest niemożliwe. Z prezesem Drzymałą już wstępnie dogadałem się w sprawie odejścia. Nie będzie robił mi problemów - dodał obrońca. Kriżanac za zapisaną w kontrakcie kwotę odstępnego. Przyszły pracodawca Chorwata będzie musiał wyłożyć 650 tysięcy euro. 25-letni piłkarz nie chce zdradzić, który z klubów rosyjskich jest nim zainteresowany. Nieoficjalnie mówi się, że są to Lokomotiw, Spartak lub CSKA - kluby z rosyjskiej stolicy. - Na razie obowiązuje mnie tajemnica biznesowa. Z Olymipakosem też ustaliłem, że nie będę zdradzał szczegółów rozmów. Nad transferami pracuje dwóch menedżerów - Chorwat i Słoweniec. Im bardziej ufam niż polskim agentom - stwierdził Kriżanac. - Mam jednak nadzieję, że jeszcze zagram w Polsce. Żałuję, że muszę wyjechać, chcę się jednak rozwijać, grać w reprezentacji Chorwacji. Żeby do niej trafić, muszę występować w znanym klubie - zakończył obrońca.