32-letni były reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z Barcelony, jest obecnie zawodnikiem Brooklynu, drużyny, która występuje w warszawskiej lidze szóstek. "Wziąłem się za siebie. Ostro trenuję, chudnę. Na wiosnę będę gotowy" - zapowiedział "Kowal". Gdzie miałby zagrać? "Na pewno nie w klubie, który jest nie do przyjęcia przez kibiców Legii. Nigdy nie zagram w Widzewie, ŁKS-ie, krakowskiej Wiśle. Lepiej nie grać wcale niż na stare lata stracić szacunek kibiców" - stwierdził "Kowal". Czy w takim razie Kowalczyk zgodziłby się występować w Legii za darmo? "Za darmo to teraz nawet w mordę nie dają" - śmieje się piłkarz. W drużynie z Łazienkowskiej napastnik mógłby być dżokerem, który deptałby po piętach Markowi Saganowskiemu i Piotrowi Włodarczykowi. "To oni mogliby mnie deptać po piętach" - uważa jednak piłkarz. Kogo z obecnej kadry Legii Kowalczyk zostawiłby w zespole? "Boruc, Rzeźniczak, Surma, Smoliński, Saganowski, Włodarczyk, Zieliński, stary Sokołowski, niewielu więcej" - stwierdził 32-letni napastnik.