- Najbardziej to Legia wzmocniła linie defensywne swoich rywali! Klatt, Chmiest i Cruz nie mają klasy. Może Szałachowski, ale... tylko może. Wolałbym jednego Sokołowskiego I, którego wyrzucono, niż ich czterech - stwierdził Kowalczyk. Jego zdaniem prawdziwym wzmocnieniem stołecznego zespołu byłoby pozyskanie Bartosza Ślusarskiego, Michał Golińskiego i Krzysztofa Ratajczyka. - Oni mają pojęcie o grze w piłkę. Lepiej mądrze wydać milion euro, niż wyrzucić 300 tysięcy za okno. A tak to Legia kupiła w Biedronce najdroższe ogórki świata! Taki Klatt zimą będzie wart nie 300 tysięcy euro, ale 40 - podkreślił. - W Legii na uznanie zasługuje Choto. Nie do przejścia, a w dodatku umie wyprowadzać piłkę i - o dziwo w Legii - podaje do kolegów z zespołu. Niezły był Boruc, ale ostatnio miał kilka "kaszalotów", chyba za szybko uwierzył w swoją wielkość. Bardzo dobrą rundę miał Kiełbowicz. O reszcie nie ma co mówić. Pomoc cała do wymiany. Sokołowski II, Kaczorowski - do wyrzucenia, Szala byle dalej od pozycji ostatniego obrońcy, Zjawiński do Legionovii. Atak? Saganowskiego to powinno się przyczepić łańcuchem do kołka wbitego w polu karnym. Żeby nie biegał za dużo i nie robił wślizgów po bandach - mówił Kowalczyk.