Nicola Zalewski w AS Roma uchodzi za piłkarza, który jest przyszłością drużyny. Zdaniem tamtejszych mediów zespół z Rzymu minionego lata odrzucił nawet kilka ofert za naszego reprezentanta. Te miały spływać z Premier League, a najwięcej mówiło się o ewentualnym transferze do Tottenhamu Hotspur, który w tym sezonie prezentuje naprawdę wysoką formę. Klamka zapadła. Real Madryt poinformował o przyszłości trenera. Koniec spekulacji Ten sezon dla Zalewskiego jak na razie nie jest tak udany, jak poprzedni. Nasz zawodnik w poprzednich rozgrywkach był niepodważalnym elementem zespołu, który stworzył Jose Mourinho. Portugalczyk w naszym zawodniku widział gracza, który może wystąpić na kilku pozycjach. U Mourinho reprezentant Polski grał na obu stronach defensywy i na obu radził sobie naprawdę dobrze. Koszmarne chwile Nicoli Zalewskiego. Kolejny cios. Włamywacze w domu Ten sezon to jednak jak na razie pasmo rozczarowań i trudnych momentów. Zalewski nie może ponownie przekonać do siebie wielkiego portugalskiego szkoleniowca, w związku z czym zdarzału mu się nawet nie wstać z ławki rezerwowych. Dodatkowo kilka tygodni temu wybuchła afera, w którą zamieszany miał być właśnie Nicola Zalewski. Mowa o problemach związanych z obstawianiem meczów w zakładach bukmacherskich. Wiemy jednak, że było to na całe szczęście nieprawdą. Burza wokół Roberta Lewandowskiego. FC Barcelona już zdecydowała. Jednoznaczny werdykt Wydaje się, że tamta afera była swego rodzaju motywacyjnym kopniakiem dla młodego Polaka, bo od momentu jej wybuchu forma Zalewskiego wyraźnie poszła do góry, nawet jeśli przydarzały się wpadki. Okazuje się jednak, że to nie koniec złych wieści dla Zalewskiego w tym sezonie. Według portalu "RomaToday" w czwartek 28 grudnia doszło do włamania do domu Zalewskiego, który mieści się w Rzymie. Dziennikarze przekazują, że złodzieje wybili jedną z szyb w oknie i w ten sposób dostali się do domu naszego reprezentanta Polski. Portal informuje, że skradziono cenne przedmioty, ale nie wiadomo, jaka dokładnie była ich wartość. "Wybili szybę, po czym skradli złoto i biżuterię. O tym, że doszło do kradzieży, poinformował sam poszkodowany. Zalewski zadzwonił pod numer 112, by poprosić o interwencję karabinierów w czwartek 28 stycznia. Wcześniej zaniepokojony licznymi incydentami też alarmował służby" - czytamy.