Koszmar w Barcelonie, Szczęsny dostał nagłą wiadomość. Tego się nie spodziewał
10 października premierę będzie miał film dokumentalny pt. "Szczęsny". Jednak kilka dni przed, w Bibliotece Narodowej w Warszawie odbyła się oficjalna pierwsza emisja produkcji Prime Video. Zaproszeni goście mieli okazję bliżej poznać Wojciecha Szczęsnego, zarówno jego jako piłkarza, jak i człowieka. W filmie nie zabrakło wątku przenosin do FC Barcelony, jednak to, co stało się wcześniej, zaskoczyło samego bramkarza.

Wojciech Szczęsny zakończył swoją piłkarską karierę 27 sierpnia 2024 roku. Wówczas pożegnał się z całym światem piłki nożnej, zamieszczając kilka zdjęć oraz zawierając obszerny opis. Było to swoiste podsumowanie jego całej przygody z piłką. Nikt, nawet on sam nie spodziewał się, że emerytura potrwa zaledwie nieco ponad miesiąc.
22 września 2024 roku FC Barcelona rozegrała kolejny ligowy mecz, tym razem z Villarrealem. W doliczonym czasie pierwszej połowy pechowo na murawę upadł bramkarz Marc-Andre ter Stegen. Niemiec nie podnosił się, a do tego chwytał się za kolano, zwijając się z bólu. Natychmiast przy kapitanie FC Barcelony pojawili się medycy, którzy znieśli go na noszach.
Późniejsze badania wykazały najgorsze - zerwanie więzadła rzepki. Mocno wątpliwe było, by ter Stegen zagrał jeszcze w tamtym sezonie. W obliczu braku klasowego golkipera FC Barcelona musiała więc rozejrzeć się za jego zastępcą. Rynek transferowy był już zamknięty, więc jedyną opcją było zakontraktowanie któregoś z "wolnych agentów". Mówiło się m.in. o Claudio Bravo, Keylorze Navasie oraz właśnie Wojciechu Szczęsnym.
Wenger nagle skontaktował się ze Szczęsnym. Nie spodziewał się tego, co się stanie dzień później
Przy okazji premiery filmu o Wojciechu Szczęsny, rąbka tajemnicy uchylił dziennikarz Meczyków Tomasz Włodarczyk. Zdradził on fragment produkcji Prime Video, w którym dowiadujemy się, do czego doszło tuż przed zakontraktowaniem bramkarza przez FC Barcelonę. Ba, przed samym kontaktem ze strony klubu.
Otóż, Tomasz Włodarczyk tłumaczy, że w dokumencie pojawia się legendarny trener Arsenalu, Arsene Wenger, pod którego wodzą Wojciech Szczęsny grał przez kilka lat. Francuski szkoleniowiec miał się do niego odezwać, gdy golkiper był już na emeryturze. Ten zapytał wówczas 34-latka, czy może nie pograłby jeszcze w piłkę. Jak powiedział Wojciech Szczęsny, dzień po tej rozmowie i tym pytaniu od Wengera odezwała się FC Barcelona.
Jak już dobrze wiemy, 2 października FC Barcelona ogłosiła podpisanie kontraktu z Wojciechem Szczęsnym. Obowiązywał on do końca czerwca 2025 roku, jednak Polak zdecydował się na przedłużenie umowy do 2027. Teraz, pod nieobecność Joana Garcii polski golkiper strzeże bramki "Dumy Katalonii", mając za sobą niesłabnącą sympatię kibiców. Jedno jest pewne - takiego obrotu spraw nie spodziewał się nawet sam Wojciech Szczęsny.
Zobacz również:












