Polska była wśród krajów, które zgłosiły chęć organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej kobiet AD 2025. Kandydatura nie zyskała jednak akceptacji UEFA. Turniej odbędzie się w Szwajcarii. "Biało-Czerwone" w eliminacjach spisują się dramatycznie słabo. Przegrały wszystkie dotychczasowe mecze. Uległy 0:3 Islandii na wyjeździe, 1:3 Austrii u siebie oraz Niemcom - 1:4 na wyjeździe i 1:3 u siebie. Ewa Pajor już w nowych barwach. Polska gwiazda dołącza do mistrzyń Europy Polki wciąż bez punktu w eliminacjach ME. Ostatnią szansą jesienne baraże Karta miała się odwrócić w piątkowy wieczór w Altach. Selekcjoner Nina Patalon zapewniała, że tym razem jej podopieczne podejdą do gry bez nadmiernego respektu dla rywalek. Niestety na murawie nie udało się tej wizji zrealizować. Austriaczki po raz kolejny okazały się zespołem zbyt wymagającym. Pierwsza bramka padła w 37. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym. Centrę w pole karne skutecznym strzałem głową sfinalizowała Celina Degen. To nie zwiastowało niczego dobrego w obliczu totalnej niemocy prezentowanej przez Polki. Ewa Pajor, pozostająca bez trafienia w kadrze od ponad siedmiu miesięcy, zmarnowała stuprocentową sytuację na wyrównanie w 56. minucie. Dziesięć minut później prowadzenie gospodyń po indywidualnej szarży podwyższyła Eileen Campbell. A w kolejnej akcji piłkę do własnej bramki niefortunnym wślizgiem skierowała Oliwia Woś. W 74. minucie Polki oddały pierwszy celny strzał i od razu efektem był gol. Jak się okazało - honorowy. Idealnie do prostopadłego podania wystartowała Natalia Padilla-Bidas, stając oko w oko z bramkarką rywalek. Pierwsze uderzenie trafiło w słupek, ale poprawka znalazła drogę do siatki. We wtorek "Biało-Czerwone" zagrają przed własną publicznością z Islandią. Bez względu na rezultat spotkania fazę grupową kwalifikacji należy spisać na straty (spadek w LN do dywizji B). Ostatnią szasnę na awans do przyszłorocznych ME stanowić będą jesienne baraże.