Koszmar Polaków podczas meczu w elicie. Triumf uciekł w ostatnich minutach
Tuż przed starciem seniorskiej reprezentacji Polski z Portugalią w Lidze Narodów do akcji ruszyły młode "Orły" z kadry U-20 i w piątek równo o godz. 16.00 zmierzyły się z drużyną Włoch w swym czwartym występie w Elite League. Spotkanie to zakończyło się porażką Polaków 2:3 - ich przeciwnicy zdobyli wszystkie gole w końcówce starcia, a "Biało-Czerwoni" nie skorzystali ze sposobności do doprowadzenia przynajmniej do remisu, marnując rzut karny w 96. minucie.
Reprezentacja Polski U-20 odnotowała trudne rozpoczęcie swych występów w bieżącej edycji Elite League i zaliczyła dwie kolejne porażki, najpierw przegrywając z Portugalią 1:2, a następnie z Niemcami 1:3. Potem jednak przyszedł triumf nad Turcją 4:2 i nie ulegało wątpliwości, że podopieczni Miłosza Stępińskiego chcieli pójść za ciosem.
Szansa nadarzyła się dokładnie 15 listopada o godz. 16.00 - wówczas to na Chorten Arenie w Białymstoku młodzi Polacy podjęli ekipę Włochów, którzy znaleźli się w swoistym sportowym dołku i w EL nie byli w stanie wygrać przez trzy kolejne potyczki...
Elite League U-20. Polska - Włochy: Przebieg i wynik meczu
"Biało-Czerwoni" już na samym początku mieli całkiem dogodną akcję po tym, jak niemalże sam na sam z bramkarzem znalazł się Jordan Majchrzak - ostatecznie jednak gracz Legii Warszawa nie zdołał w pełni opanować futbolówki i atak spalił na panewce.
Później naprawdę solidnym uderzeniem, oddanym w 8. minucie, popisał się Mateusz Kowalczyk, który w gąszczu rywali znalazł nieco miejsca na oddanie strzału, ale piłka koniec końców trafiła wprost w ręce bramkarza Lorenzo Torrianiego.
Nieco później Italia napotkała na poważniejszy problem - z gry z powodu urazu wyeliminowany został Dominic Vavassori, związany na co dzień z Atalantą Bergamo. Co ciekawe jest to piłkarz o polskich korzeniach i jego droga do biało-czerwonej drużyny wciąż jest otwarta...
W 16. minucie całkiem udane dośrodkowanie powędrowało w pole karne w stronę Marcela Krajewskiego - ten jednak nie oddał strzału, a - jak się zdaje - chciał zgrywać do któregoś z kolegów, natomiast obrona oponentów była tu czujna. Niejako w odpowiedzi strzału na bramkę "Orłów" próbował Di Maggio, ale został prędko przyblokowany.
Kolejne minuty były nieco spokojniejsze, natomiast Polacy niezmiennie wykazywali się konsekwencją w defensywie - w 24. minucie dobrze rozwijającą się próbę "Squadra Azzurra" zatrzymała pułapka ofsajdowa, w którą wpadł Zeroli po wrzutce Bakoune. Ripostą gospodarzy był strzał Smolarczyka po rzucie rożnym, który jednak niestety nie zamienił się w gola.
Niespełna 10. minut później golkiper Sławomir Abramowicz musiał się nieco uruchomić, bo Włosi zaczęli stosować nieco większe naciski na zespół trenera Miłosza Stępińskiego - gracz Jagiellonii Białystok jednak nie dał się zaskoczyć m.in. przy wybronieniu uderzenia, które leciało w jego stronę po rykoszecie.
Kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Białymstoku w końcu obejrzeli bramkę w 41. minucie - wówczas to podczas zamieszania w polu karnym Nowak zdołał odegrać do Lubereckiego. Ten wykonał kąśliwy strzał i choć Torriani zdołał odbić futbolówkę, to prędko dopadł do niej Majchrzak, który bezwzględnie wykorzystał szansę do dobitki. Obie drużyny zeszły na przerwę przy prowadzeniu Polski 1:0.
Po zmianie stron tempo gry było naprawdę imponujące - aczkolwiek żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie stuprocentowej szansy. W 50. minucie po raz kolejny błysnąć starał się Di Maggio, ale jego uderzenie powędrowało nad poprzeczką.
Niedługo potem to gospodarze przejęli inicjatywę - najpierw, po raz kolejny po rzucie rożnym, okazji na zdobycie bramki szukał Smolarczyk, a potem zza "szesnastki" strzelał Stalmach, ale żaden z nich nie był w stanie trafić do siatki.
W 59. minucie dogodną sytuację miał Dawid Drachal, który dopiero co zameldował się na murawie - mimo nacisków dwóch przeciwników zdołał strzelić na bramkę Italii, natomiast była to próba zbyt lekka. Chwilę potem refleksem musiał wykazać się z kolei Abramowicz - uderzenie Matteo Cichelli nie miało prawa go jednak zaskoczyć.
Po pięciu minutach w polu karnym Polski zrobiło się naprawdę gorąco - Zeroli urwał się oponentom, ale Sławomir Abramowicz znalazł się tuż przed nim i wymusił na futboliście AC Milan próbą podania - ta jednak była kompletnie niecelna.
W 67. minucie tymczasem było już 2:0 dla "Biało-Czerwonych" - po rzucie rożnym jeden z obrońców włoskich wybił piłkę głową, a wówczas do futbolówki dopadł Marcel Krajewski, który posłał zza pola karnego prawdziwą "bombę" z woleja, która była nie do obrony. Fani zgromadzeni na stadionie momentalnie poderwali się z siedzeń i obdarzyli zawodnika Widzewa Łódź burzą zasłużonych braw.
Goście wciąż i wciąż nie byli w stanie złapać kontaktu z Krajewskim i spółką - a nawet pojawiła się szansa, by Polacy kompletnie dobili rywala, ale Jan Żuberek nie wykorzystał szansy z rzutu wolnego. Ostatecznie "Squadra Azzurra" zdobyła bramkę w 79. minucie - dosyć niespodziewanie futbolówka wpadła do siatki po strzale Alessio Vacci i... zrobiło się trochę nerwowo.
Ten sam Vacca próbował zaskoczyć Abramowicza również w 88. minucie, ale ten nawet nie musiał się specjalnie wysilać - po prostu asekurował piłkę nim ta trafiła w boczną siatkę. Niemniej widać było, że zespół włoski był bardzo zdeterminowany, by przynajmniej doprowadzić tu do remisu.
Doszło do tego ostatecznie w 91. minucie - Aaron Ciammaglichella urwał się defensorom i po dłuższym rajdzie zdobył upragnione trafienie, strzelając obok bramkarza. Minęło kilkadziesiąt sekund i... Vacca zdobył bramkę na 3:2.
To nie był koniec emocji - zaraz potem Krajewski został sfaulowany przez Mane w polu karnym. Do "jedenastki" podszedł Żuberek i... nie wykorzystał jej, golkiper Italii wybronił jego uderzenie, a o bramce z dobitki trzeba było zapomnieć. Tym samym Polacy przegrali po dramatycznej końcówce...
Elite League. Kiedy kolejny mecz reprezentacji Polski U-20?
Młodzieżowy zespół "Biało-Czerwonych" swoje kolejne starcie w Elite League rozegra już naprawdę niebawem, bo 19 listopada o godz. 16.00. Polacy zmierzą się wówczas z ekipą Anglii, która w swych pierwszych czterech spotkaniach trzykrotnie wygrywała i raz remisowała - szykuje się więc tu niełatwe zadanie...
Turniej główny
15.11.2024
16:00
Składy drużyn
- A. Buksa757'
- B. Smolarczyk4
- D. Stalmach857'
- F. Luberecki13
- J. Majchrzak941' 57'
- J. Okusami14
- J. Ziolkowski1956'
- M. Kowalczyk6
- M. Krajewski1867'
- S. Abramowicz12
- W. Nowak1157'
- 2A. Bakoune
- 7A. Manzoni65'
- 11D. Vavassori13'
- 4F. Chiarodia
- 6F. Mane75'
- 9I. Konate
- 10K. Zeroli
- 8L. Di Maggio65'
- 1L. Torriani
- 5M. Cichella65'
- 3R. Idrissi80'
Rezerwowi
- A. Mlynarczyk1557'
- D. Drachal2057'
- E. Geerts2
- I. Drapiński3
- J. Zuberek1057'
- M. Kaczor5
- F. Kocaba21
- M. Kikolski1
- M. Predenkiewicz17
- O. Wojciechowski1657'
- K. Przybylko23
- 20A. Vacca13' 79'
- 17A. Ciammaglichella65' 90'
- 15L. Lipani65'
- 19P. Candelari65' 85'
- 16F. Reale80'