Koszmar Polaka, tak potraktowali go kibice. Po tym, co zrobił w 90. minucie nie wytrzymali
Po przerwie reprezentacyjnej, w trakcie której Polacy odnieśli dwa zwycięstwa, nastąpił powrót do rozgrywek ligowych. Zawodnicy szlifują swoją formę m.in. przed ostatnimi w tym roku listopadowymi meczami drużyn narodowych. Ostatnio z bardzo dobrej strony pokazał się Sebastian Szymański, który nie może jednak liczyć na łatwe życie w Fenerbahce. W ostatnim spotkaniu kibice dosadnie pokazali, co sądzą o Polaku. Poszło o sytuację z 90. minuty meczu, jednak w tle są też inne wydarzenia, które przelały czarę goryczy.

Reprezentacja Polski wygrała ostatnio z Nową Zelandią oraz Litwą. Szczególnie istotne było to drugie spotkanie, ze względu na jego znaczenie. Był to mecz eliminacji do Mistrzostw Świata 2026. W tym spotkaniu ze świetnej strony zaprezentował się Sebastian Szymański. Zaliczył asystę przy bramce Roberta Lewandowskiego, a wcześniej strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego.
Szymański zmieni klub? Te doniesienia rozwścieczyły kibiców Fenerbahce
W ostatnim czasie głośno było o ruchach Sebastiana Szymańskiego. Najpierw zawodnik zakończył współpracę ze swoim dotychczasowym menedżerem, Mariuszem Piekarskim. Jednym z powodów miał być brak transferu do Olympique Lyon. Same przenosiny miał jednak zablokować ówczesny szkoleniowiec tureckiego zespołu, Jose Mourinho.
W ostatnim czasie temat transferu Sebastiana Szymańskiego powrócił. Zbliża się zimowe okienko transferowe i niewykluczone, że Polak zdecyduje się na przenosiny. To jednak szkodzi jego relacjom z kibicami, którzy w ostatnim spotkaniu pokazali, co o tym wszystkim myślą.
Sytuacja z 90. minuty przelała czarę goryczy. Pokazali nagranie, kibice nie dali Szymańskiemu spokoju
Odkąd Jose Mourinho został zamieniony na Domenico Tedesco, Sebastian Szymański nie odgrywa już tak znaczącej roli w Fenerbahce. Coraz mniej wychodzi w podstawowym składzie oraz nie dogrywa spotkań do końca.
Teraz Polak zaliczył bolesny powrót do zmagań ligowych. Mimo że Fenerbahce wygrało z Fatih Karagumruk 2:1, to pomocnik nie będzie dobrze wspominał tego zwycięstwa. Szymański wszedł na murawę w 78. minucie, a, jak donoszą tureckie media, kibice przywitali go gwizdami. Wybrzmiewały one przy każdym kontakcie Polaka z piłką.
Jednak najgorsze nadeszło w 90. minucie. Sebastian Szymański był niekryty w polu karnym i miał okazję podwyższyć prowadzenie. Pomocnik dosyć wyraźnie przestrzelił, co wykorzystali kibice, którzy wzmogli swoje gwizdy.
Polski pomocnik nie potrafił się cieszyć ze zwycięstwa. Po ostatnim gwizdku, nie zważając na nic, rozgoryczony Szymański udał się w kierunku szatni. Wciąż towarzyszyły mu gwizdy kibiców.
Zobacz również:















