Koszmar Ewy Pajor. FC Barcelona wydała komunikat. Już wszystko jasne
Poniedziałek był "sądnym" dniem w kwestii poważnej kontuzji Ewy Pajor. Właśnie dziś przed godziną 10:00 polska napastniczka pojawiła się w Ciutat Esportiva, czyli centrum treningowym Barcelony, by przejść badanie rezonansem magnetycznym. "Duma Katalonii" wydała już komunikat.

To była smutna niedziela dla Ewy Pajor. Podczas drugiej połowy ligowego meczu w Madrycie z Atletico po starciu w bliskim kontakcie z jedną z przeciwniczek upadła i została nieco przez nią przyciśnięta. Noga nienaturalnie się zgięła, ucierpiało kolano. Polka zeszła z murawy ze łzami, jasne było, że sprawa jest poważna.
"Mundo Deportivo" pisało o "maksymalnym alarmie", "pesymizmie" i "złych przeczuciach ze strony piłkarki oraz lekarzy". Nie pisano o tym wprost, ale wszyscy martwili się, że nasza rodaczka zerwała więzadła krzyżowe, co oznaczałoby konieczność operacji i wielomiesięczną przerwę. W bardziej optymistycznym scenariuszu byłoby to naderwanie. Po 19:00 Esport3 podawał, że według ich informacji "prawdopodobnie doszło do zerwania", ale ta wiadomość niczego konkretnego nie wnosiła, bo i tak rezonans magnetyczny był zaplanowany na poniedziałek.
Właśnie dziś przed 10:00 Pajor pojawiła się w centrum treningowym Barcelony, co nagrał Angel Perez ze wspomnianego dziennika. Wszyscy w napięciu czekali na badania i ich wynik.
Przed 12:00 Polka wyjechała z Ciutat Esportiva. Uchwycił to Marc Nunez z programu "El Chiringuito de Jugones". Teraz wszystko jest już jasne. Można odetchnąć z ulgą.
Wreszcie w sieci pojawił się komunikat "Dumy Katalonii".
Komunikat Barcelony w sprawie kontuzji Ewy Pajor:
"Zawodniczka pierwszej drużyny Ewa Pajor poddała się dziś rano dodatkowym badaniom medycznym w Ciutat Esportiva Joan Gamper, które wykazały uraz tylno-bocznego kompleksu prawego kolana bez innych powiązanych urazów. Leczenie będzie zachowawcze, a szacowany czas powrotu do zdrowia wynosi od 4 do 6 tygodni" - czytamy.











