Szkoleniowiec Kaiserslautern Kurt Jara w 46. minucie posadził Kosowskiego na ławce rezerwowych. W jego miejsce na murawie pojawił się Seitz. - Występ Kosowskiego w pierwszym składzie był kompletnym zaskoczeniem. Kurta Jarę przekonał piątkowy trening, na którym Polak zaprezentował się rewelacyjnie. Niestety, znakomita dyspozycja uleciała wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego w sobotnim meczu - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" dziennikarz magazynu "Kicker" Uli Gerke. - Kosowski otrzymał szansę na prawej stronie pomocy, ale moim zdaniem jej nie wykorzystał. Został zmieniony w przerwie, ponieważ tracił dużo piłek, nie stwarzał też zagrożenia pod bramką rywali. Po czterdziestu pięciu minutach wyglądał tak, jakby wypalił się psychicznie. Na pewno nie pomogli też kibice, którzy bardzo szybko zaczęli wygwizdywać Kosowskiego - stwierdził. Według dziennikarza, trudno przewidzieć jaka będzie przyszłość Kosowskiego w Kaiserslautern. - Jeszcze w przerwie letniej prezes Rene Jaggi podkreślał, że zależy mu na zatrzymaniu w klubie Kosowskiego. Zawodnik zablokował się jednak psychicznie, w jego boiskowych poczynaniach widać strach przed popełnieniem błędu. W sobotę nie potrafił potwierdzić znakomitego wrażenia po piątkowym treningu - wyjaśnił Gerke.